Kot z Cheshire Kot z Cheshire
3894
BLOG

PiS będzie wkrótce rządzić samodzielnie

Kot z Cheshire Kot z Cheshire Polityka Obserwuj notkę 87

Nikt prawie nie ma wątpliwości, że na naszej scenie politycznej odbywa się właśnie znaczące przewartościowanie. Niektórzy odczytują to z sondaży, (co może być wyciąganiem prawidłowych wniosków z błędnych przesłanek) inni z zachowania „mainstreamu”, inni jeszcze z doświadczenia i znajomości prawidłowości występujących dotychczas w naszym życiu politycznym.

 Nikt też nie ma chyba wątpliwości, kto jest „pająkiem trzymającym wszystkie sieci”. Przez ostatnie pięć ponad lat „establiszmęt” zbudował w Polsce zdumiewający i absurdalny system polityczny, w którym zasadniczym i bodajże jedynym kryterium podziałów politycznych w społeczeństwie jest stosunek do jednej osoby: Jarosława Kaczyńskiego. Ostatnio, jak się wydaje, chłopcy połapali się nieco w skutkach jego działania i panicznie próbują go rozmontować, ale jest już oczywiście za późno- mechanizm ten od dawna gra na ich niekorzyść i na 9 miesięcy przed wyborami niczego już się raczej nie da odkręcić. Społeczeństwo jest od dawna podzielone na zwolenników Kaczyńskiego (Kaczyńskiego, a nie Pis-u!) i jego przeciwników, co daje mu inicjatywę, pełną swobodę gry i niemal wszystkie atuty do ręki (poza fałszerstwem i zbrodnią rzecz jasna). Dawno już pisałem, że Kaczyński by wygrać nie musi niczego robić, wystarczy, że spokojnie zaczeka.
 
Prostym przykładem powyższego jest tzw. „rozłam w Pis-ie” czyli utworzenie PJN (czy jak to się obecnie nazywa). W każdej normalnej demokracji odejście z partii znaczącej grupy rozpoznawalnych działaczy, połączone z rozgłosem i nachalnym ich kreowaniem przez media, musi działać na jej niekorzyść, w Polsce zadziałało odwrotnie. Dlaczego? Dlatego, że elektorat Pis-u, będący w rzeczywistości elektoratem Kaczyńskiego, nie podzieli swych głosów dopóki nie podzieli się sam Kaczyński. Prezes Pis został przez media wykreowany na jedyny sztandar wszystkich przeciwników status quo i nikogo nie obchodzi na jakiej kanapie zasiądzie Migalski, Poncyliusz czy nawet (!) Kowal (o Kluzik już nie wspominając).
 
Z kolei utworzenie nowej kanapy przeciwników Kaczyńskiego, dzieli ich, co (przy obecnym systemie liczenia głosów w wyborach opartym na biblijnej zasadzie że „kto ma temu dadzą więcej, a kto nie ma temu zabiorą nawet to co ma”) działa silnie na ich niekorzyść. PO samo się oszukało, wierząc, że głosujący na nią w roku 2007 to byli jej zwolennicy, podczas gdy w rzeczywistości byli to głównie przeciwnicy Kaczyńskiego. Obecnie postępująca erozja tej grupy sprzyja jej rozdrobnieniu. Bardzo wielu z nich nie zagłosuje już na PO i będzie miało wielki problem z rozstrzygnięciem dylematu: głosować na SLD, PJN czy może pozostać w domu? A jest też rzeczą niewątpliwą, że niektórzy spośród nich zagłosują na PiS!
 
Przypomnijmy, że w roku 2007 na Pis zagłosowało 5,2 mln. wyborców. Dla porównania: na SLD w roku 2001, kiedy to „miażdżąco” wygrał on wybory i miał rządzić samodzielnie, głosowało ich 5,3 mln!W pierwszej turze wyborów prezydenckich, na Jarosława Kaczyńskiego zagłosowało 6,1mln. wyborców, co w tym przypadku oznacza potencjalne 6,1mln zwolenników PiS-u w wyborach prezydenckich- jak już pisałem te grupy są tożsame. Od tego czasu, w warunkach narastającego kryzysu, grupa jego zwolenników mogła tylko jeszcze urosnąć.
 
Podsumowując, trzeba stwierdzić jasno, że Kaczyński od dawna ma dostatecznie liczny elektorat, by wygrać wybory i rządzić po nich samodzielnie.Jedynym warunkiem który musi być spełniony by to się stało, jest erozja elektoratu jego przeciwników, jego zniechęcenie i podzielenie miedzy wiele podmiotów. Ten warunek spełnia się właśnie na naszych oczach.

Ja jestem umysł ścisły. Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (87)

Inne tematy w dziale Polityka