Kot z Cheshire Kot z Cheshire
314
BLOG

Wybory większościowe- co by było gdyby...

Kot z Cheshire Kot z Cheshire Polityka Obserwuj notkę 2

Od dawna straszy nas się ordynacją większościową, czyli JOW-ami. Ma ona być rzekomo niedemokratyczna, większość obywateli ma być w niej pozbawiona w sejmie „reprezentacji” (cokolwiek by to miało znaczyć) i takie tam. Sejm miały być przy niej nadmiernie rozdrobniony (Leszek Miller swego czasu) lub PO miała by mieć ponad 80% mandatów. Tymczasem prawda jest inna.

 Gdyby ostatnie wybory (2007) parlamentarne odbyły się według ordynacji większościowej, to poszczególne ugrupowania zdobyły by następujące ilości mandatów:
 
PO- 275
Pis- 175,
PSL-9,
SLD-1 ( gdyby miało dużo szczęścia i korzystny podział okręgów)
 
Te dane uzyskałem przy założeniu, że okręgi wyborcze pokrywały by się mniej więcej z obecnymi powiatami. Ponieważ powiaty mają różną liczbę mieszkańców, a okręgi powinny być pod tym względem równe, zaś większa gęstość zaludnienia występuje w dużych miastach, które popierają raczej PO, to wynik ten może należało by jeszcze nieco skorygować na korzyść platformy, ale raczej niewiele. Przecież powiaty też wyznacza się z założeniem podobnej liczby mieszkańców, a na terenach zdominowanych przez PiS ta partia wygrywała także w miastach.
 
Na tych samych zasadach wybory z roku 2005 skończyły by się wynikiem następującym:
 
Pis- 202
PO-137
Samoobrona- 87
PSL-23
SLD- 9
Mniejszość niemiecka- 3
 
Warto zwrócić uwagę, że mniejszość niemiecka zdobyła by trzy mandaty, bez żadnych machlojek ewidentnie niezgodnych z konstytucją (równość obywateli wobec prawa i „równość wyborów” jako element obowiązującej- pięcioprzymiotnikowej ordynacji), jakie mamy w ordynacji obecnej.
 
Czy ktoś tu widzi jakiś kataklizm którego należało by się bać?

Ja jestem umysł ścisły. Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka