Kot z Cheshire Kot z Cheshire
744
BLOG

Rewolucja (wielka) u bram!

Kot z Cheshire Kot z Cheshire Polityka Obserwuj notkę 23

Zabawnej wymiany zdań dokonałem niedawno ze znanym blogerem na temat „rewolucji”. Istotą problemu były rzekome ciągotki rewolucyjne Pis-u i Jarosława Kaczyńskiego. Dla „naszych” „dziennikarzy” twierdzenie że Kaczyński dąży do rewolucji w Polsce to jak „Ala ma kota” dla uczniów podstawówki, stąd Eumenes porównał go wręcz do Lenina czy Castro.

 Odpowiedziałem:
 
Proszę się zastanowić nad tym w jaki sposób używa się w Polsce słowa "rewolucja". Podobno PiS chce rewolucji. Gdy czytam n.p. że szykuje się "rewolucja w ubezpieczeniach" to wiem że będą drobne i nieistotne zmiany. Zgadza się? "Zamęt semantyczny" i nic więcej. A z Pańskiej strony także wiele przesady. (…)
 
Kto się ze mną nie zgadza, tego uprzejmie proszę teraz o wejście na Onet.pl (przepraszam za nieprzyzwoitą propozycję, kieruję ją tylko do tych co się nie brzydzą) i przeczytanie tam wiadomości na górce części ekonomicznej ztytułowanej wytłuszczonym drukiem:
 
Wielka rewolucja w zakupach!
 
Ha! Nie dość że rewolucja to w dodatku wielka! Cóż to może oznaczać? Czyżby mieli rozdawać za darmo? A może chociaż jakaś nowa forma płatności, może likwidują gotówkę, może będzie się w sklepach dostawało fakturę z płatnością przelewem w ciągu dwóch tygodni (przecież u mnie klienci tak kupują projekty)? Hm… tego bym przecież „rewolucją” nie nazwał, a już na pewno nie „wielką”.
Otóż nie. Tam chodzi o jakieś drobne ułatwienie w zakupach internetowych, które dopiero „może zrewolucjonizować rynek”, czyli przekładając z „medialnego” na polski: wprowadzić pewne ułatwienia.
 
Wracajmy do „rewolucjonisty” Kaczyńskiego. Czy ma on zamiar dokonać w Polsce zbrojnego przewrotu? A może organizuje leśne oddziały, które wesprą w odpowiednim momencie przewrót w parlamencie? Może chociaż jakiś mały przekręcik w rodzaju tych jakie zastosowano przy uchwaleniu Konstytucji 3 Maja, lub „marcowej”? Ależ nic z tych rzeczy! On zamierza wygrać wybory parlamentarne i przy pomocy uzyskanej większości wprowadzić w Polsce reformy ustrojowe. Wszystko w ramach obowiązującego prawa. Taki to z niego rewolucjonista!
 
Jaki wniosek z tych rozważań? Pierwszy to potwierdzenie niewątpliwej trafności słów mistrza o „Zapaści semantycznej”. Złodzieje, złoczyńcy! Kradną nam znaczenia prostych słów i uniemożliwiają w ten sposób jakiekolwiek porozumienie.
Drugi wniosek jest smutny i traktuje o kołtuństwie Polaków. Potomkowie bohaterów spod Grunwaldu, Zbaraża i Wiednia, sprawców rzezi pod Kircholmem, Kłuszynem i Beresteczkiem, powstańców listopadowych i warszawskich tak są dziś drobnomieszczańscy, że na nieśmiałą zapowiedź najmniejszej zmiany krzyczą w przerażaniu: REWOLUCJA, REWOLUCJA, RATUJ SIĘ KTO MOŻE!
 
O tempora, o mores…

Ja jestem umysł ścisły. Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (23)

Inne tematy w dziale Polityka