No cóż, to się mogło stać w każdym kraju. Nawet w najbardziej praworządnym. Wszędzie są ludzie ze „starganymi nerwami”. Eligiusz Niewiadomski też nie był zupełnie zdrowy, choć orzeczono coś innego- wiadomo artysta.
Jest tu jednak coś, co w normalnym kraju zaistnieć w żadnym razie nie może, a mianowicie kontekst. Jeśli są mordowani działacze, czy politycy OPOZYCJI, a w kraju od lat trwa kampania nienawiści prowadzona przeciwko OPOZYCJI przez partię RZĄDZĄCĄ i większość MEDIÓW, to taki kraj sytuuje się gdzieś między Białorusią a Burundi. Właśnie w takim miejscu, po dwóch latach rządów Tuska jesteśmy i powiedzmy to sobie otwarcie.
W tej chwili obowiązkiem rządzących jest natychmiastowa refleksja i szybkie działania mające na celu zapobieżenie wybuchowi wojny domowej. Dosłownie. No chyba że jej wywołanie jest władzy intencją, o czym niedawno pisałem: http://cheshire.salon24.pl/230106,znow-konfederacja-barska
O tym możemy się wkrótce przekonać w prosty sposób. Zakładam że morderca jest osobą niezrównoważoną psychicznie. Przynajmniej jedną taka osobę, czy też raczej jej pożałowania godny stan, PO od lat w sposób barbarzyński wykorzystuje, powierzywszy jej funkcję wicemarszałka sejmu. Zapewniam że stan psychiczny marszałka Niesiołowskiego nie jest lepszy od stanu mordercy z Łodzi, jaki by tamten nie był. Jeśli ten nieszczęśliwy, chory człowiek nadal pozostanie dyspozytorem laski marszałkowskiej i nadal będzie w mediach nawoływał do nienawiści politycznej, to będzie to oznaczało, że zbrodnia którą właśnie dokonano jest początkiem czegoś większego, do czego Tusk ze swoją szajką (bo tak to trzeba będzie nazwac) od początku zmierzają. Zaczekajmy, spokój i rozsądek są teraz na wagę złota.
Ja jestem umysł ścisły. Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka