Pan Jarosław Flis polemizuje z tezami listu do partii prezesa Jarosława Kaczyńskiego, a konkretnie z jedną. Tą mianowicie, że „zmiękczenie „ kampanii wyborczej w roku 2010 nie przyniosło spodziewanej poprawy wyników w wielkich miastach. W dowód prezentuje wykres z pięciu wielkich miast, pokazujący procentowe poparcie w roku 2007, wybory do PE w roku 2009 i procentowe poparcie w pierwszej turze wyborów prezydenckich w roku 2010.
Z wykresu wynika że procentowy wzrost notowań Pis-u pomiędzy rokiem 2007 i 2010 (wyborów 2009 oczywiście nie liczę bo są nieporównywalne) w wielkich miastach wyniósł 1- 1,5%. Miało by to dowodzić chyba (bo konkluzji pan Flis nie przedstawił) że Jarosław Kaczyński się myli.
Tymczasem Pis, w całym kraju, otrzymało w roku 2007 32% poparcia, zaś w roku 2010 już 36,7%.Oznacza to wzrost o 4,7% w skali kraju, przy 1,5% w wielkich miastach! Przeczytałem jeszcze raz uważnie list prezesa i wydaje mi się że dokładnie na ten efekt (a raczej jego brak) się on powołuje i ma rację.
Pytam więc: panie Jarosławie, o co Panu chodzi z tymi wykresami?
Ja jestem umysł ścisły. Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka