Kot z Cheshire Kot z Cheshire
165
BLOG

O Powstaniu, lub jego braku- "realistom" pod rozwagę

Kot z Cheshire Kot z Cheshire Polityka Obserwuj notkę 23

Rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego wzbudza, co rok podobne dyskusje. Łatwo jest krytykować sprawców klęski, nieco trudniej ich bronić. „Gentleman broni wyłącznie spraw przegranych”, więc niejako z obowiązku, kila słów do ogródka krytyków i „realistów”.

Twierdzicie, że to był błąd, lub nawet zbrodnia. Być może macie rację, ale równie być może, że jej nie macie. Dyskusja zawsze opiera się, bowiem na gdybaniu: powstanie było błędem, jeśli jego niezaistnienie niosło by więcej korzyści. Pojawia się odwieczne pytanie: „co by było gdyby”. Niestety, nie wiemy co by było gdyby Powstanie Warszawskie nie wybuchło. Nawet ci z Was, którzy snujecie najmądrzejsze rozważania i rzucacie „nieodparte” argumenty nic na ten temat nie wiecie. Ja też nie wiem, ale za to wiem co innego. Wiem mianowicie, co byście dziś pisali, gdyby wtedy do powstania nie doszło. Poniżej kilka wybranych, najcelniejszych fragmentów z Waszych notek:
 
  1. Wiemy, że w dowództwie AK rozważano wywołanie powstania. Niewiele brakowało, a wybuchło by ono w dniu 1 sierpnia o 17.00. Z perspektywy czasu należy stwierdzić, że odrzucając taką możliwość popełniono potworny błąd. Powstanie było wówczas jedyną szansą na ocalenie naszej stolicy od zniszczenia. Z pewnością nie udało by się opanować miasta na długo, ale choćby krótkotrwałe przejęcie kontroli nad centrum i nad wybrzeżem Wisły zapobiegło by późniejszym ciężkim walkom ulicznym i bombardowaniom, w czasie których miasto tak bardzo ucierpiało. Rosjanie łatwo zgnietli by opór Niemców na peryferiach i wokół miasta.  Ocalały by zabytki, ocalała by ludność. Zniszczenie naszej stolicy i krew jej mieszkańców obarcza sumienie Bora Komorowskiego i jego kliki niezatartą plamą.
  2. Stosunki Polsko- Radzieckie, zerwane po awanturze katyńskiej, wymagały pilnej poprawy i ewentualny wybuch powstania niósł taką szansę. Wiadomo było, że ziemie polskie zostaną wkrótce zajęte przez Armię Czerwoną. Wiadomo było, że Rosjanie za chwilę zajmą Warszawę. Wiadomo było, że oczekują od AK wsparcia i pomocy. Radio Moskwa nawoływało do wszczęcia walk, Stalin w ten sposób wyciągał rękę w stronę polskiego przywództwa, proponując sojusz. W takich realiach powstrzymanie spontanicznie wybuchających walk i zapobiegnięcie wybuchu zorganizowanego powstania jest przykładem skrajnej politycznej głupoty i typowo polskiego awanturnictwa, w którym absurdalna nienawiść do Rosji zaślepiła dowódców AK i doprowadziła do późniejszego bezsensownego konfliktu.
  3. Na decyzję o wstrzymaniu wybuchu powstania wpływ miał argument, że oto „Armia Czerwona wstrzyma swoją dobrze rozwijającą się ofensywę i pozostawi powstańców samych sobie z furią Wehrmachtu i SS”. Dziś absurdalności takich twierdzeń nie trzeba dowodzić, wiemy, że walec Radziecki przetoczył się niepowstrzymanie przez Wisłę i tylko zupełnie niepotrzebne, krwawe i niszczące oblężenie naszej stolicy, oblężenie, w którym uzbrojona po zęby AK stała w mieście z bronią u nogi i nie zrobiła niczego (!) dla wspomożenia Rosjan, zatrzymało ich na parę miesięcy i doprowadziło do zburzenia miasta w trakcie walk. Nie sposób jednak nie podkreślić idiotycznej, żałosnej i typowo polskiej megalomanii Bora i jego kliki. Oni naprawdę wierzyli w to, że Rosjanie wstrzymają ofensywę, tylko dlatego by im zrobić przykrość!
  4. Nie sposób dziś nie zauważyć, że opanowanie stolicy, z którego małodusznie zrezygnowano, mogło być ostatnim argumentem rządu londyńskiego w przetargu z Rosją. Nie wiemy jak by się sprawy potoczyły, ale jest oczywiste, że stając w roli sojuszników Hitlera zamiast po stronie zwycięzców, nie mogliśmy już liczyć na nic. Cóż za polityczny analfabetyzm!
  5. Jaki ogromny potencjał ludzki zmarnowano! Przez długie lata okupacji AK gromadziła broń i szkoliła kadry. Jakże wielu młodych ludzi straciło przy tym życie! W sierpniu 1944 tysiące młodych żołnierzy AK i mieszkańców stolicy pragnęło walki na śmierć i życie ze znienawidzonym niemieckim okupantem. Mimo kunktatorstwa dowództwa AK walki wybuchały spontanicznie! I temu wszystkiemu postawiono tamę! Jak można było zmarnować taki potencjał! Zamiast strzelać diamentami we wroga zamieniono je w g… Symbolem zeszmaconego pokolenia jest znany poeta Krzysztof Kamil Baczyński. Trudno dziś uwierzyć, że ten piewca Stalina i autor propagandowych wierszydeł był przed wojną i w jej trakcie autorem wstrząsającej, rewolucyjnej poezji.    Zmarnowano ogromny potencjał, zeszmacono ludzi, pozbawiono ich godności.
  6. Szanse powstania, wtedy tchórzliwie pomniejszane, były w rzeczywistości ogromne i prawdziwie nie do pojęcia jest to, jak można je było tak małodusznie zmarnować. Rosjanie stali za Wisłą i nic nie mogło powstrzymać ich natarcia. Nawet jednak ich czysto teoretyczne, rozważanie wtedy zatrzymanie się na linii Wisły nie pozbawiło by ich możliwości dostarczania broni i żywności powstańcom! Wkrótce walcząca stolica stała by się bastionem nie do pokonania, uzbrojonym po zęby, lepiej nawet niż nieregularne oddziały oblegających. Dodatkowa pomoc płynęła by z zachodu. Loty wahadłowe z wykorzystaniem lotnisk radzieckich nie stanowiły by przecież większego zagrożenia dla załóg alianckich samolotów.  
  7. Osobny epizod to losy doborowej polskiej Warszawskiej Samodzielnej Brygady Spadochronowej, pod dowództwem gen. Sosabowskiego. Jak wiemy, zamiast wspomożenia powstania w Warszawie została ona zmarnowana w poronionej operacji „Market- Garden”. Przez lata była ona szkolona z wyłącznym przeznaczeniem wspomożenia AK w Polsce. Gdyby Bór i jego klika tchórzliwie nie powstrzymali wybuchu powstania, została by ona niechybnie zrzucona na przedmieściach stolicy i przesądziła o zwycięstwie.  Tymczasem wstrzymanie walk pozbawiło ją sensu istnienia. Co musieli czuć jej żołnierze umierając na polach Holandii zamiast zwyciężać w kraju?
 Wystarczy. Pisali byście jeszcze dużo, dużo więcej. Wasze argumenty były by jeszcze celniejsze, jeszcze bardziej bezlitosne niż dzisiejsze. Ale może to ja się mylę? Chyba tak, chyba byście tego jednak nie napisali. W Polskiej Republice Radzieckiej nie wolno było by Wam pisać na ten temat.
 

Ja jestem umysł ścisły. Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (23)

Inne tematy w dziale Polityka