No i mamy nowego prezia. Został nim „wuj bez charyzmy”, jak był łaskaw obwieścić ustami swego blogera portal Onet.pl. Trudno zaprzeczyć, bo i że wuj i że bez charyzmy widać gołym okiem. Teraz naczelnym zadaniem wuja będzie „zszywanie”, bo „do zszywania Komorowski jest najlepszy”, o czym z kolei zapewniło nas kilku starych pierników, a mnie ciary przeszły po plecach na myśl o zszywaniu Jarosława Kaczyńskiego z Palikotem, albo mnie z moim debilowatym kolegą i aktywnym członkiem PO („członek z ramienia partii, wysunięty na czoło”), który w dniu głosowania przysłał mi esemesem pyszny żarcik- pytanie: „Czy wolę by pierwsza dama była prawą ręką, czy też by prawa ręka była pierwszą damą?” „Palce lizać i obgryzać” jak mawiał ś.p. Kisiel. Nawet chciałbym wiedzieć kto im to wymyśla, bo z żarciku można się trochę o nim dowiedzieć (w psychologii tzw. „zjawisko zwierciadła”). Kto wie czy nie sam Palikot- pasowało by i tłumaczyło pewną nadaktywność posła- swego czasu krążyły nawet pewne pogłoski…
Sam wybór nie jest zbyt oryginalny. Wuj jak i sama platforma mocno mi przypomina poprzedniego prezia (nie mylić z Prezydentem Najjaśniejszej Rzeczpospolitej Panem Lechem Kaczyńskim) Kwaśniewskiego, więc wróżę im długi żywot, a sam już odświeżam piosenki Brassensa, zwłaszcza tą jedną, wiecie którą. Warto jednak zaznaczyć, że wg kodeksu Boziewicza, zdolności honorowych byli pozbawieni m.in. tajni agenci oraz przywłaszczający sobie tytuły arystokratyczne, natomiast przywłaszczający sobie tytuły naukowe już nie ,więc mamy pewne novum.
Pewne novum mają też przywódcy zaprzyjaźnionych z nami, coraz bardziej, mocarstw sąsiednich. Ogromną mobilizację społeczeństwa w dniach po „katastrofie” odebrałem jako wyraz żalu zamieszkałych na terytorium naszego kraju Polaków, ale i jako manifestację sprzeciwu całego społeczeństwa wobec podobnych „zdarzeń”: nie możemy wypowiedzieć wam wojny, ale możemy pokazać, że w ten sposób nas nie złamiecie. Wybór Jarosława Kaczyńskiego (skoro sam zgodził się nadstawić głowę) na prezydenta byłby logiczną kontynuacją tego trendu i objawem państwowego instynktu samozachowawczego. Tymczasem nasi krajanie wybrali wuja, a tym samym wyrazili, niestety także w naszym imieniu, przyzwolenie na likwidowanie naszych przywódców, jeśli będą zaprzyjaźnionym coraz bardziej sąsiednim mocarstwom za bardzo podskakiwać. Wzorem pewnej damy oznajmili: "silvu ple, z naszej strony nie ma żadnych przeciwwskazań, używajcie sobie proszę do woli, a my grzecznie nadstawimy d…(rugi policzek- oczywiście) i nie będziemy krzyczeć za głośno, tyle tylko ile niezbędnie konieczne".
Gazeta Polska pisze dziś o utracie honoru. Honor to oczywiście ważna rzecz, ale jak widać powyżej, sprawa ma też znaczący wymiar praktyczny. Ciekawe czy wuj zdaje już sobie z tego sprawę.
Ja jestem umysł ścisły. Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka