Kot z Cheshire Kot z Cheshire
484
BLOG

Wolność słowa a rewizjonizm holocaustu.

Kot z Cheshire Kot z Cheshire Polityka Obserwuj notkę 0

 

  Dużo dziś mówimy o wolności słowa. Powody do tego są rozliczne, ja też dorzucę kilka. Najpierw ten, że 8 czerwca weszła w życie nowelizacja kodeksu karnego, wprowadzona ustawą z 5 listopada 2009 roku, która między innymi obejmuje zmianę art. 256. Przepis ten pierwotnie przewidywał karę grzywny, ograniczenia wolności, albo więzienia do lat dwóch za propagowanie „faszystowskiego lub innego totalitarnego ustroju” lub za „nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych, albo ze względu na bezwyznaniowość”. Nowelizacja objęła taką samą karą nie tylko „propagowanie” lub „nawoływanie”, ale również – „produkowanie, utrwalanie, sprowadzanie, nabywanie, przechowywanie, posiadanie, prezentowanie, przewożenie lub przesyłanie druków, nagrań lub innych przedmiotów zawierających wyżej wymienioną treść, albo będących nośnikiem symboliki faszystowskiej, komunistycznej lub innej totalitarnej”.
 
Drugi powód jest taki, że niedawno znaleziono zwłoki dr Dariusza Ratajczaka, który najprawdopodobniej popełnił samobójstwo. Kilka osób już pisało tutaj na ten temat. Dr Ratajczak stał się osobą znaną, gdy w 1999 został uznany przez „sąd” za „kłamcę oświęcimskiego”, a to dlatego, że wydał książkę o rewizjonizmie holocaustu, w której omawiał poglądy historyków kwestionujących dominujące poglądy w tej materii. Żeby to było jasne: w pracy omawiał on poglądy innych historyków, nie prezentował w niej poglądów ani ustaleń własnych. W następstwie wyroku i nagonki medialnej pan Ratajczak stracił pracę na uniwersytecie, następnie zaś rodzinę i mieszkanie. Jego zwłoki znaleziono przedwczoraj w samochodzie, w którym podobno ostatnio mieszkał. Sprawa nie jest jasna, istnieje podejrzenie morderstwa.
 
Rewizjonistów holocaustu na ogół przedstawia się jako ludzi którzy zaprzeczają temu, że holocaust w ogóle miał miejsce (negacjonizm). Sprawa jest bardziej skomplikowana, gdyż oni tego raczej nie robią (oczywiście wariaci znajdą się w każdej grupie), natomiast kwestionują: liczbę ofiar, sposób w jaki zostały zgładzone, lub któreś z licznych sprzeczności oficjalnej historii tego zagadnienia.  Tu trzeba przypomnieć, że rewizjonizm nie zawsze był potępiany. Przykładowo: na procesie norymberskim ustalono liczbę ludzi zamordowanych w Oświęcimiu jako 4 miliony, obecnie podawana to 1 milion. Komory gazowe i puszki z Cyklonem B zostały odkryte przez Amerykanów w wyzwalanych obozach na terenie Niemiec i kilku esesmanów zostało za to powieszonych (przyznali się do winy), obecnie twierdzi się że mordowanie ludzi w komorach gazowych miało miejsce jedynie w sześciu obozach zagłady na terenie Polski, zaś komory gazowe w Dachau, Mauthausen i innych obozach w Niemczech i Austrii służyły do dezynsekcji ubrań i materacy. To tylko niektóre z licznych przykładów rewizjonizmu oficjalnego i nie potępianego.
 
Największy problem polega na „dwutorowości” historii holocaustu. Istnieje ta popularna, w której przewijają się „abażury z ludzkiej skóry” i „mydło z ludzi”, oraz ta zamknięta w bibliotekach naukowych, której ustalenia mogą być przez „świat” uznane za herezję. Przykładem tego jest problem Cyklonu B i komór gazowych. Według Jeana Claude Pressac-a, uznanego, oficjalnego autorytetu w tej dziedzinie, służył on głównie do odwszawiania w specjalnych komorach (były w każdym obozie koncentracyjnym), bez którego więźniowie i strażnicy szybko by wymarli na tyfus, a jedynie niewielką część produkcji używano do mordowania ludzi. Gdy mniej więcej to samo powiedział niedawno biskup Robertson, wywołał skandal i został odsądzony od czci i wiary. Od razu dodam, że rewizjoniści (prof. Fourisson) twierdzą że Cyklon był używany wyłącznie do dezynsekcji, a ludzi zgładzono w inny sposób i tu przebiega obecnie główna linia frontu w wojnie pomiędzy „rewizjonistami” i „eksterminacjonistami”.
 
Z powyższego widać wyraźnie, że nie chodzi o to CO się mówi i ale raczej KTO mówi. Jednym wolno  rewidować historię a innym nie. Kryteria podziału tych grup nie są znane (przeróżnych antysemitów i „antysemitów” od razu informuję, że wśród rewizjonistów holocaustu jest wielu Żydów otwarcie deklarujących swoje pochodzenie). Doktor Dariusz Ratajczak należał najwyraźniej do tej drugiej grupy i słono za to zapłacił.
 
A teraz zagwozdka dla Państwa, dla admina i (nie dal Boże) dla prokuratury. Czy za powyższą notkę powinienem, zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem pójść do więzienia?  Odpowiedź dużo nam powie o miejscu i czasie w którym żyjemy. Jak wiadomo „są takie kraje i takie czasy, w których miejsce człowieka uczciwego jest w więzieniu”.
 

Ja jestem umysł ścisły. Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka