Kot z Cheshire Kot z Cheshire
71
BLOG

Plastikowe lale u steru

Kot z Cheshire Kot z Cheshire Polityka Obserwuj notkę 15

Kampania wyborcza się rozkręca i zdążyliśmy się już przyzwyczaić do tego że startuje w niej Jarosław Kaczyński. Przypominam jednak że ta kandydatura wzbudziła początkowo gorącą dyskusje która, moim zdaniem, obnażyła kolejne pokłady absurdu zalegające pod naszym życiem politycznym. Otóż zdaniem niektórych Kaczyński nie powinien kandydować, lecz powinien zrobić to ktoś inny, niejako w jego imieniu. Ów ktoś inny miałby większe szanse. Szanse na co?

 Od razu narzuca się tu rozróżnienie dwóch pojęć: polityka i postpolityka. To ostatnie zostało wprowadzone do medialnej młocki po pamiętnym gomułkowskim (kto pamięta ten wie o czym piszę ;) expose Tuska.  Miało niby oznaczać coś nowoczesnego, dostosowanego do specyfiki naszych czasów, w których rządy niewiele mogą.
 
Moje rozumienie tych słów jest następujące: polityk to ten kto usiłuje wpływać na rzeczywistość, a postpolityk to ten na kogo jedynie owa rzeczywistość wpływa. Polityk jest twórcą zdarzeń, postpolityk pozwala się nieść zdarzeniom. Postpolityk wpierw słucha z co mówią ludzie a potem to powtarza by zdobyć poklask; polityk mówi to co uważa za słuszne wbrew ludziom, a później oni zaczynają to powtarzać to po nim.
 
Postpolityka uchodzi za coś współczesnego, pasującego do epoki mediów i spadku znaczenia państw i rządów. Politykom jest dziś bardzo trudno wpływać na rzeczywistość, ich środki są bardzo ograniczone. W tym kontekście kandydatura Kaczyńskiego jest dla mnie najzupełniej oczywista. Jego program zmian jest bardzo ambitny i wymaga ogromnej determinacji, uporu i siły. Myślę że prezes Pis-u nimi dysponuje, ale nawet jeśli wygra wybory prezydenckie i parlamentarne, to i tak opór materii będzie ogromny. To co Polacy nazywają „polityką”, a więc zdobycie stanowisk, jest tu dopiero jednym z narzędzi. Tymczasem dla tych którzy tą kandydaturę kwestionowali wygranie wyborów jest najwyraźniej ostatecznym celem!
 
Pytanie: czy gdyby PiS nie miał odwagi na wystawienie kandydatury Jarosława Kaczyńskiego „bo budzi ona sprzeciw” i „jest niepopularna”, czy gdyby Jarosław Kaczyński nie miał odwagi głosić poglądów ostrych i budzących sprzeciw, to CZY ZNALAZŁ BY SIŁĘ I ODWAGĘ NA TO BY SWOJE ZAMIARY WPROWADZIĆ W ŻYCIE? Odpowiedź jest oczywista. Myślę że wtedy nie zagłosował bym na niego. Dosyć już mam plastikowych lal u steru i totalnej niemoty w której największym (i jedynym) sukcesem rządu jest to że nie kupił szczepionek.

Ja jestem umysł ścisły. Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (15)

Inne tematy w dziale Polityka