Chciałem napisac tekst o ś.p. generale Sikorskim. Taki dwuznaczny tekst, że to niby "sama śmierc nie nobilituje", "śmierc przypadkowa, w wypadku" i że nie wiem czy "godzien leżec na Wawelu"- on: premier "pośród królów". Miałem zamiar wymienic w nim grzeszki i Grzechy generała: kontrowersyjne przejęcie władzy, dzielenie narodu, wiezienie "sprawców klęski", Wieniawę- Długoszowskiego...
Podobieństwa są rzeczywiście zdumiewajace. Identyczna śmierc w dziwnym wypadku lotniczym, w obu przypadkach związana z Katyniem. Identyczny ogromny i wzruszajacy żal tych na których terytorium wypadek nastapił... Tekst miał byc trochę obrzydliwy, miałem zamiar przypomniec że wsiadł pijany do samolotu, że po podróży na Bliski Wschód wieżli za dużo bagażu i takie tam... Tfu!
Ale często tak bywa że pomysł z nocy inaczej wygląda rano. Przecież ktoś mógłby to wziąc dosłownie i musiał bym się tłumaczyc, przecież ten człowiek był patriotą i zginął za Ojczyznę, przecież żyją jego krewni i ludzie którzy czczą jego pamięc. Nie, stanowczo tego nie dało sie zrobic.
Ale dzieki temu coś zrozumiałem. Generał patrzy na nas z góry od lat siedemdziesięciu już prawie, a tu jeszcze ludzie nie pochowani. Tym czasem oni piszą, wrzeszczą, demonstrują. Nic im nie przeszkadza. Pojąłem jakim trzeba byc s...synem. Nie, nie pojąłem. To nie do pojęcia.
Ja jestem umysł ścisły. Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
