Niestety. Wczoraj nic nie pisałem mimo że mnie korciło. Gdy pewien człowiek który nazwał ongiś Ś.p. Pana Prezydenta "durniem" (co niezawisły sąd uznał za dopuszczalne w stosunku do Lecha Kaczyńskiego) wykorzystał okazję jego śmierci by popisac się swą wielkodusznością i wybaczyc mu "po chrześcijańsku" jego winy- ledwo strzymałem. Najblizsze były mi słowa Pana Witolda Waszczykowskiego, który przejmującym głosem wyznał rano że po prostu nie chce dziś słyszec tych wszystkich komentarzy ludzi którzy przez pięc lat poniżali Pan Prezydenta. Trwa festiwal hipokryzji. Mnóstwo żalu, trochę przeprosin, absolutny brak szczerego wyznania win. No i nawalanka od rana na forum.
W tym wszystkim nie słyszę głosu Janusza Palikota. Zachował się dokładnie tak jak powinien się zachowac w miarę porządny człowiek na jego miejscu- milczy. Nigdy nie napisałem ani nie pomyslałem o nim niczego dobrego, więc dziś piszę- panie Januszu- Szacun!
A Panie i Panowie którzy dopiero od wczoraj dostrzegacie w Lechu Kaczyńskim człowieka- uczcie się.
Ja jestem umysł ścisły. Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
