Kot z Cheshire Kot z Cheshire
908
BLOG

Refleksje po obejrzeniu "Alicji w krainie czarów"

Kot z Cheshire Kot z Cheshire Polityka Obserwuj notkę 12

Nasze życie polityczne toczy się w zaiste zdumiewającej atmosferze nierzeczywistości. Piszę to świeżo po obejrzeniu w 3D „Alicji w krainie czarów” z sympatycznymi rolami Kota z Cheshire i Johnny-ego Deppa. Przesławnej „debaty” nie widziałem, ale (podobnie jak w filmie i zwłaszcza książce) ta oniryczność unosi się niczym mgła wokół z niej relacji. Komentarze są prawie zgodne: to był teatr. Wielu wyraża przy tym uznanie dla umiejętności „piarowskich” Platformy. Media zaczynają wręcz połykać własny ogon, zachwycając się skutecznością PO w ściągnięciu uwagi mediów na to wydarzenie (jak się nad tym zastanowić to znów lądujemy w świecie Giorgio de Chirico i Salvadora Dali). Podsumowując: poważna częśc naszych rodaków podziwia "polityków" za zręczność z jaką ci ich oszukują, nazywając ten niecny proceder POLITYKĄ. Niektórzy próbują zmniejszyć zamęt semantyczny i dodają dla odróżnienia przedrostek „post” (postpolityka).

Teraz dygresja-  coś o sobie. Na co dzień wykonuję pracę architekta projektanta.  Aby zdobyć zlecenie często muszę przedstawić przekonywującą  i atrakcyjną wizualizację projektowanego obiektu. Muszę także przedstawić inwestorowi własny wizerunek, jako kompetentnego i odpowiedzialnego fachowca. To samo dotyczy moich konkurentów. Niektórzy z nich osiągają w tym prawdziwe mistrzostwo. Niektórzy stają się specjalistami w dziedzinie zawodowego PR. Sztuka autokreacji i wirtualnej ("uczelnianej") architektury zaczyna się dziś wręcz odrywać od architektury realnej i przepaść się stale pogłębia.
Ale to są tylko nasze architektoniczne gierki i zabawy. Inwestora można oszukać, ale trzeba przy tym pamiętać że tak naprawdę płaci on tylko za produkt końcowy: domek, salę gimnastyczną, osiedle, supermarket, multikino, fabrykę. Obiekt który może dotknąć, wejść do niego, użytkować. Bez względu na to jaką wspaniałą przygotuję prezentację: wizualizację, makietę czy film, bez względu na to jaki założę krawat czy okulary, nie będzie to miało ŻADNEGO, NAWET NAJMNIEJSZEGO wpływu na jakość zrealizowanego obiektu.
Od tej świadomości nie da się uciec, a ci co o tym zapominają, najczęściej młodzi (aż chciało by się dodać: „wykształceni z wielkich miast” ;) architekci, płacą często ogromne „frycowe” za chwilową próbę ucieczki od rzeczywistości.
 
Wracając do tematu, Polska jest krajem stojącym wobec ogromnych problemów. Zazdrościmy krajom zachodnim tego, że nie muszą myśleć o trudnych sąsiadach, problemach energetycznych i infrastrukturalnych. Nas na to nie stać, polska polityka (ta bez cudzysłowu) to wyścig z czasem. Nas nie stać na uprawianie postpolityki. Nie pozwólmy ludziom którzy dlaczegoś nazywają siebie "politykami", choc zajmują sie czymś zupełnie innym, na odwracanie naszej uwagi od spraw dla nas ważnych. Skoro płacimy im tak dużą kasę za uprawianie polityki to zacznijmy od nich wymagac tego by się wreszcie nią zajęli.

Ja jestem umysł ścisły. Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (12)

Inne tematy w dziale Polityka