Ceterum censeo, mox Polonia extra Unionem Europaeam erunt
A tymczasem po raz pierwszy po Brexicie, ważny europejski przywódca otwarcie mówi o wystąpieniu jego kraju z Unii Europejskiej (https://wydarzenia.interia.pl/zagranica/news-przyszlosc-wegier-w-ue-pod-znakiem-zapytania-orban-stawia-wa,nId,21397529). Orban podchodzi do tej decyzji spokojnie i na zimno, co warto podkreślić. Jego spostrzeżenia z grubsza odpowiadają temu co od kilku lat piszę na salonie. Moim zdaniem nie należało tam wstępować, należało grać na czas, przewlekać, "stowarzyszyć się" i takie tam... W ostateczności wstąpić na specjalnych warunkach.
Teraz jednak, gdy już w to wdepnęliśmy, to nie opłaca się wychodzić tak długo, jak długo uda się w tym kołchozie wytrzymać i jak długo nasza sytuacja gospodarcza będzie się poprawiać względem większości państw "starej UE". W każdym razie z pewnością nie opłaca się wychodzić jako następni po WB, bo możemy być narażeni na odwet "europejsów", przy którym to jak przeczołgali WB to były pieszczoty. Przypomina to grę na czas: z jednej strony tracimy coraz więcej swojej suwerenności, implementujemy coraz więcej idiotyzmów i powoli zaczynamy dopłacać do interesu, ale równocześnie nasza pozycja wobec pozostałych państw UE stale rośnie, gdyż korzystając z jeszcze w miarę "wolnego" (?) rynku, poprawiamy relatywnie swoją pozycję gospodarczą. A im będzie ona lepsza w porównaniu z Niemcami i resztą szajki, tym trudniej im będzie zmusić nas do ulegania ich wariactwom i tym łatwiej będzie później wystąpić, unikając ich szykan.
Trudno, trzeba zacisnąć zęby i pośladki (zwłaszcza) i wytrzymać, bo po deklaracji Orbana widać, że to już niedługo. Dopóki jeszcze nie doprowadzili Polski do sytuacji w której nasz dystans do średniej unijnej się nie zacznie zwiększać, dopóty trzeba udawać, grać na czas i pozorować działania, bacząc na to, by nie posuwać się do kroków nieodwracalnych, jak np. zamykanie kopalń. A gdy już cały ten skorumpowany bajzel (bo tym staje się od pewnego czasu UE) się w końcu posypie, baczyć na to, by wyjść z niego w jednym kawałku i w obecnych granicach.
Ja jestem umysł ścisły. Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka