Mamy na salonie notkę pod tytułem "Dzień przeciwdziałania samobójstwom. U źródeł zazwyczaj głęboka rozpacz"(https://www.salon24.pl/newsroom/1250334,dzien-przeciwdzialania-samobojstwom-u-zrodel-zazwyczaj-gleboka-rozpacz#logged) a w niej wywiad z p. prof. Jackiem Santorskim, w którym twierdzi on co następuje:
"Jeszcze kilka lat temu dane były optymistyczne. W ostatnich latach liczba samobójstw zaczęła rosnąć. Nie chcę tu się wyzłośliwiać, mówić, że to np. efekt zmiany władzy. Bo są czynniki obiektywne, na przykład wzrost liczby osób starszych, które nie radzą sobie czy to z samotnością, czy ciężką chorobą. Ale wzrost liczby samobójstw jest faktem".
Powyższemu stwierdzeniu nie towarzyszą żadne dane, co jest bardzo irytującym zwyczajem w naszych mediach, rzuca się dowolne tezy a ty czytelniku sobie z nimi radź. No więc sobie poradziłem, zaglądając do statystyk policji. Wynika z nich że liczba samobójstw w Polsce w ostatnich latach kształtowała się jak poniżej:
2013_ 6101 samobójstw
2014_ 6165 samobójstw
2015_ 5688 samobójstw
2016_5405 samobójstw
2017_ 5276 samobójstw
2018_ 5182 samobójstw
2019_ 5255 samobójstw
2020_ 5165 samobójstw
2021_ 5201 samobójstw
Tak więc Szanowni Czytelnicy i szanowny panie profesorze Jacku Santorski, jest inaczej niż Pan twierdzi, liczba samobójstw w Polsce w ostatnich latach nie rośnie tylko maleje. Od biedy można by się zgodzić z twierdzeniem że rośnie ona w ostatnim roku, ale nie w "ostatnich latach". Natomiast jeśli jednak chciałby Pan "się wyzłośliwiać" i ich liczbę wiązać z "efektem zmiany władzy", to uprzejmie proszę zerknąć na dane za rok 2014 - bezpośrednio przed zmianą władzy (dodajmy że od 2007 do 2014 liczba rosła) . Administrację salonu zaś uprzejmie proszę o krytyczny stosunek do opowieści profesorów i sprawdzanie danych przed publikowaniem nieprawdy.
Ja jestem umysł ścisły. Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo