Czytanie rozwija rozum młodzieży, odmładza charakter starca, uszlachetnia w chwilach pomyślności, daje pomoc i pocieszenie w przeciwnościach. - Cyceron
Do szczęścia człowiekowi potrzeba ogrodu i biblioteki.- Cyceron
A to miej na pilnej pieczy, abyś czytał, kiedy tylko możesz. Słowa Mikołaja Reja, jak i słowa Cycerona, oraz inne słowa, choćby te: Jeśli przychodzi mi coś z trudem opuszczać, to bibliotekę. Bez książek na świecie popadłbym już dawno w zwątpienie, których autorem jest Artur Schopenhauer, to peany (słowa) na cześć słowa.
Słowa są częścią naszego życia. Wypowiadane, czytane, słyszane, spisywane, w każdej formie przetwarzane i kierowane do odbiorcy, mają moc. Słabszą, jeśli się ich nie szanuje, jeśli rzuca się je na wiatr, gdy już nie odzwierciedlają prawdy (stają się wtenczas niczym rozciągnięta guma od gaci) i nieśmiertelną - jeśli są przywoływaniem, czy nawet parafrazą Słowa Odwiecznego.
Słowa są także częścią życia upadłego Anioła. Trzy razy kusił nimi samego Syna Bożego, narzucając swoją marną interpretację Słów Bożych. Oczywiście nie przemógł, jego słowa są bardzo słabe, rozpadają się w starciu ze słowami, które odwołują się do prawdy - a w przypadku Chrystusa są wyłącznie prawdą.
Na jakie słowa powołuje się ChatGPT? Czy jest w stanie oddzielić dobre od złych niczym ziarna od plew. Póki co jego kryterium, na ile ja dobrze rozumiem przekazy od znawców tematu, jest skomplikowany "mechanizm" AI, który m.in. opiera się na statystyce. W dużym uproszczeniu, im częściej dane słowa występują w źródłach, tym zyskują na "wiarygodności" dla AI. Chat nie jest w stanie odróżnić fałszu od kłamstwa w sposób bezsporny. Jeśli dane źródłowe są fałszywe, ale powszechnie uznawane za "kanoniczne", dane słowa mogą zostać nam podane jako statystycznie najbliższe prawdy - a więc jako prawdę.
Co ChatGPT wnosi do naszej cywilizacji, nie sposób opisać w jednej notce. Co jednak wynosi z naszej cywilizacji można opisać dość prosto: prawdę i fałsz. I na nich buduje swój przekaz, markę opiniotwórczą. Bardzo to ludzkie, co niestety, w tym przypadku, dobrze nie wróży.
Wyobraźmy sobie, że kolejne części dokumentów TVN czy nowe odsłony "Bielma", snujących poważne oskarżenia w stosunku do Karola Wojtyły, pojawiają się w przestrzeni publicznej odtąd systematycznie. Mijają lata, nadchodzi rok 2028, dzień kiedy twój 12-letni syn (wnuk) przygotowuje się do sprawdzianu. Tematyka - przedmiotem jest Etyka - obejmuje "rolę autorytetów w dzisiejszym świecie, to jak zmieniało się ich postrzeganie na przestrzeni dziejów itd.". Wiele wody w Wiśle upłynęło od czasu pojawienia się "Bielma". Przez ten czas AI jednak nie próżnowało (lata nauki nie poszły na marne, ale wciąż są problemy nie do przeskoczenia - brak "czystej" kreatywności, statystyka jest wciąż kluczowym kryterium opiniotwórczym). Nie próżnowali także ci, którzy już dziś zdają sobie sprawę z tego, że AI za jakiś czas będzie uchodziło za głos wyroczni, przynajmniej dla młodszego, bardziej leniwego/sprytnego, pokolenia. Tak więc kilka lat wystarczyło, by powstała nowa, nośna, masa opinii na różne tematy, także dotyczących przeszłości Karola Wojtyły, powielanych przez renomowane ośrodki opiniotwórcze (sam się zastanawiam jaką mają rolę w mechanizmach i algorytmach AI) i ostatecznie zasysanych, przetwarzanych, filtrowanych przez Sztuczną Inteligencję.
Jakie więc treści wyświetlają się na ekranie smartwatcha rzutowanego na ścianę pokoju naszego 12-latka? Wszystko wskazuje na to, że "Karol Wojtyła, pierwszy papież z Polski, znany jako Jan Paweł II, tuszował akty pedofilskie wśród księży." Nasz 12-latek jest skrajnym introwertykiem, a jednocześnie radzącym sobie z trudami życia, dobrze wychowanym i kreatywnym chłopcem. Stara się brać sprawy w swoje ręce, a rodziców, zapracowanych i zmęczonych codziennością, nie bombarduje każdą sensacją. Ponadto przywykł do tego, że w domu, oprócz autorytetu rodziców, jest jeszcze autorytet AI, z którym rozmawia jak z członkiem rodziny.
Mijają kolejne lata rozmów z AI. Za jakiś czas, tuż przed ślubem - cywilnym - postanawia wystąpić z Kościoła Rzymskokatolickiego. Właściwie wśród jego rówieśników z czasów szkolnych został tylko on, Marysia i Franek. Rzecz jasna AI doradziło i w tym temacie. Rodziców nie pytał o opinię.
-------
Równie dobrze notka mogłaby mieć inny tytuł: Czy wiesz, że celem szachów jest zamatowanie przeciwnika?
Kiedy mamy do czynienia z Matem? Kiedy król jest atakowany przez inną figurę i nie jest już w stanie obronić się przed szachem. W tym momencie partia się kończy. Szachy są grą, w której na przeciw siebie stają figury białe i czarne. Jest grą o sumie zerowej, a więc kończą się zwycięstwem wyłącznie jednej strony. Czego konsekwencją jest przegrana drugiej.
„Stoimy dziś w obliczu największej konfrontacji, jaką kiedykolwiek przeżyła ludzkość. Nie przypuszczam, by szerokie kręgi społeczeństwa amerykańskiego ani najszersze kręgi wspólnot chrześcijańskich zdawały sobie z tego w pełni sprawę. Stoimy w obliczu ostatecznej konfrontacji między Kościołem a anty-Kościołem, Ewangelią a jej zaprzeczeniem. Ta konfrontacja została wpisana w plany Boskiej Opatrzności. To czas próby, w który musi wejść cały Kościół, a polski w szczególności. Jest to próba nie tylko naszego narodu i Kościoła. Jest to w pewnym sensie test na dwu-tysiącletnią kulturę i cywilizację chrześcijańską ze wszystkimi jej konsekwencjami: ludzką godnością, prawami osoby, prawami społeczeństw i narodów”. Cytat z Encyklopedii nauczania społecznego Jana Pawła II pod red. ks. prof. Andrzeja Zwolińskiego, z tekstu hasła: Masoneria.
Słowa Karola Wojtyły, wypowiedziane w sierpniu 1976 r. podczas jego wizyty w USA, były prorocze. Kim jest prorok, a właściwie jaki jest jego los, wyraźnie opisuje zwłaszcza Stary Testament, a los przekonywująco wyjaśnia historia Jana Chrzciciela. Prorok musi zginąć. Jeśli zamach na jego życie zostanie udaremniony podczas pielgrzymowania po tym świecie, trzeba dokonać czynu anihilacji, gdy zostanie po nim wyłącznie pamięć, spisana i przekazywana ustnie, a więc prędzej czy później.
Już jako Karol Wojtyła, arcybiskup metropolita Krakowski, nie był pionkiem w rozgrywce na wieczność i potępienie. Jako papież, zwłaszcza tak WIELKIEGO formatu, z pewnością był już jednym z najważniejszych hetmanów w wojsku Króla i Królowej Niebios.
Czy ze stawki najważniejszej gry na tej planecie zdaje sobie sprawę ChatGPT? O tyle, o ile zdają sobie sprawę jego twórcy. Przynajmniej na tym etapie rozwoju, gdy AI swoje opinie opiera na statystyce i nie ma w nim śladów choćby quasi samoświadomości.
Pocieszające jest, że ChatGPT - przynajmniej na dziś - dostrzega osobę papieża Polaka przez pryzmat jego dokonań, a nie tego co chce się z nimi uczynić. O czym świadczą odpowiedzi na moje pytania.
Ja - Czy pontyfikat Jana Pawła II był znaczący dla losów świata?
CzatGPT - Pontyfikat Jana Pawła II był pod wieloma względami znaczący dla losów świata. Podczas swojej prawie 27-letniej kadencji jako papież wywarł znaczący wpływ na Kościół katolicki, politykę światową i stosunki międzynarodowe.
Jednym z najbardziej znaczących aspektów jego pontyfikatu była jego rola w upadku komunizmu w Europie Wschodniej. Jan Paweł II, który sam pochodził z Polski, odegrał kluczową rolę we wspieraniu ruchu Solidarności w swoim kraju i innych ruchów dysydenckich w regionie. Jego sprzeciw wobec komunizmu i poparcie dla praw człowieka i demokracji były bardzo wpływowe, a wielu przypisuje mu pomoc w doprowadzeniu do pokojowego zakończenia zimnej wojny.
Jan Paweł II był także wybitnym orędownikiem dialogu i współpracy międzywyznaniowej. Odbył historyczne wizyty w synagogach, meczetach i innych miejscach kultu religijnego na całym świecie i był głośnym przeciwnikiem antysemityzmu i nietolerancji religijnej.
Ponadto był zdecydowanym orędownikiem sprawiedliwości społecznej i godności człowieka, wypowiadając się przeciwko ubóstwu, wojnie i karze śmierci. Zajmował się również problemami związanymi z degradacją środowiska i zmianami klimatycznymi, był głośnym orędownikiem praw migrantów i uchodźców.
Ogólnie rzecz biorąc, pontyfikat Jana Pawła II był pod wieloma względami znaczący dla losów świata, a jego wpływ nadal jest odczuwalny w Kościele katolickim i poza nim.
Ja - Czy papież Jan Paweł II lub wcześniej jako Karol Wojtyła w swoim arcybiskupim okresie ukrywał pedofilskie czyny podległych mu księży?
Nie ma dowodów na to, że papież Jan Paweł II, czy Karol Wojtyła w czasie sprawowania funkcji arcybiskupa aktywnie tuszowali przypadki aktów pedofilii popełnianych przez podległych im księży. Jednak pojawiły się oskarżenia o niewłaściwe postępowanie i opóźnienia w rozpatrywaniu przypadków wykorzystywania seksualnego w Kościele katolickim podczas jego pontyfikatu.
W 2002 roku Boston Globe doniósł o powszechnym skandalu związanym z wykorzystywaniem seksualnym przez księży w archidiecezji bostońskiej, który doprowadził do wzmożonej kontroli postępowania Kościoła katolickiego w przypadkach wykorzystywania seksualnego. W odpowiedzi papież Jan Paweł II publicznie przeprosił za „grzechy i błędy” popełnione przez duchownych oraz wprowadził nową politykę mającą na celu zapobieganie wykorzystywaniu seksualnemu i odnoszenie się do zarzutów niewłaściwego postępowania.
Jednak niektórzy krytycy argumentowali, że reakcja Watykanu na skandal była niewystarczająca i że papież Jan Paweł II nie zrobił wystarczająco dużo, aby pociągnąć do odpowiedzialności biskupów i innych urzędników kościelnych, którzy byli współwinni ukrywania przypadków wykorzystywania seksualnego.
Warto również zauważyć, że Kościół katolicki miał do czynienia z licznymi skandalami związanymi z wykorzystywaniem seksualnym w różnych krajach i diecezjach na całym świecie, a kwestia, jak radzić sobie z takimi przypadkami w Kościele, nadal jest źródłem kontrowersji i dyskusji. Im bardziej gęstnieje mrok, tym jaśniej świecą książki.
Tyle dzisiejsze opinie AI.
-----
Parafrazując Jana Pawła II Wielkiego z czasów jego posługi kardynalskiej, warto pokusić się o odpowiedź na pytanie, które potraktowałbym śmiertelnie poważnie:
Nie przypuszczam, by szerokie kręgi społeczeństwa światowego, a zwłaszcza polskiego, ani najszersze kręgi wspólnot chrześcijańskich zdawały sobie z tego w pełni sprawę, że tak wtedy, gdy Jezus miał zostać pokonany orężem słowa w czasie kuszenia na pustyni, tak dziś słowem ma zostać pokonany Kościół, przez anty-Kościół. Jakie zatem wojsko, jak liczne, sprytne, treściwe i mocne, wystawi w przestrzeni słowa cyfrowego Kościół, a jakie anty-Kościół?
AI to tylko kolejne pole bitwy. Niestety wydaje mi się, że bliższe walkom w klatce niż czarno-białej szachownicy z czystymi i jasnymi regułami (na której, notabene, AI świetnie sobie radzi). Jednak to kolejne pole bitwy (dopiero rozpoznawane) może się okazać rozstrzygającym, niczym kiedyś pola Grunwaldu. Rzecz jasna równolegle do przestrzeni duchowej, gdzie orężem jest sakrament i modlitwa.
Do szczęścia człowiekowi potrzeba ogrodu i biblioteki. Jeśli jedno i drugie stanie się domeną anty-Kościoła, ostatnia Wielka bitwa, O RODZINĘ (za św. Łucją), zostanie przez Kościół przegrana. Z pewnością wchodzimy w kolejną jej fazę (sama bitwa już trwa), skoro "papież rodziny", ten potężny hetman w wojskach Królowej Nieba, Jan Paweł Wielki został zaatakowany z otwartą przyłbicą. Został zaatakowany słowem, a jego własne słowa zostały wykorzystane w walce z nim. Technologia się zmienia, metody nie.
Czas na ruch Kościoła!
Inne tematy w dziale Społeczeństwo