W barze Aurora
kobieta z jasnymi półksiężycami na policzkach
przesuwa w palcach różaniec monet.
Siwi chłopcy, szare dziewczynki
odbijają się w lodowatych taflach
stołów.
Pije się tutaj wszystko:
alkohol z otchłani butelek,
gorzką wodę, rdzę w porcelanowych kubkach.
W barze jest neon i koronkowa firanka,
i zapomina się, chociaż nie można zapomnieć,
mówi się, chociaż to, co ważne zostało powiedziane.
Jest już za późno, żeby wracać.
Pije się biały gin, ciemny popiół,
cokolwiek.
W barze Aurora
twoje miejsce jest zimne.
Drzwi są nieskończenie daleko.
Inne tematy w dziale Kultura