ewa filipczuk ewa filipczuk
54
BLOG

podwórko

ewa filipczuk ewa filipczuk Wiersze Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

nie potrzebuję tłumacza,

rozumiem wkurwienie codzienne.

zazdroszczę pani, która z dumą znosi osiemdziesiąt lat

o kuli, z najwyższego piętra.

widzę młode matki, dźwigające czule

bele materiału.

ktoś usypia na schodach, żeby uciec rano.

moje życie, ich życie krzyżują się w chmurze.


przychodzi nagła ulewa.

z jej nasienia trawa ostra, zielona

wyrasta pośród tafli kamiennych,

przeklinając, żyjąc.

po prostu piszę

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura