Przeciwnie, pokoje są na przestrzał.
Drzwi i okna otwarte w laptopie
i lewa dłoń na klamce.
My home is my castle.
Nieprawda. Kiedy chcę się schować,
wychodzę. Spacer albo galeria handlowa,
pół kilo pomidorów. Żarty z kupcami,
a może coś kupić naprawdę?
Żeby było prawdziwe, kolorowe, na zawsze,
jakiś zapach, kamień z kanionu w Arizonie,
latawce.
Wracam, zamykam się na klucz.
Nie pomaga.
Inne tematy w dziale Kultura