poszliśmy do knajpy w górach
długa drewniana ława
a przy niej trzy staruszki
naprzeciw mnie usiadł
mężczyzna w szarym miękkim kapeluszu
z uśmiechem kota z cheshire
na ławce leżało lustro
złożone z wielu trójkątnych lusterek
zobaczyłam w nim siebie
pogodną pogodzoną
staruszka z lewej szepnęła
on ci je kupi
czekałam
wszystko inne
przestało się liczyć
Inne tematy w dziale Kultura