to, że Andrej Babiš nie był agentem komunistycznej czechosłowackiej bezpieki (StB) twierdzi obecne słowackie MSW. To w październiku zawarło z A. Babišem ugodę w sprawie od 12 lat trwającego sporu prawnego, polegającego na tym, iż były czeski premier (Słowak z pochodzenia) Babiš zaskarżył słowackie organy, ponieważ jest przekonany, iż był on niesłusznie prowadzony jako agent bezpieki (StB), przekonując, że nigdy nie podjął współpracy i żadnym agentem nie był. Słowackie MSW na podstawie analiz prawnych doszło do przekonania, że spór z czeskim politykiem ostatecznie przegra, co naraziłoby budżet państwa słowackiego na poważny uszczerbek finansowy w związku z koniecznością wypłacenia dużego zadośćuczynienia po przegranym sporze prawnym, dlatego prawnicy zalecili ministrowi zawarcie ugody (porozumienia) z Babišem. Słowacki IPN wydał krótkie oświadczenie, iż faktem historycznym jest rejestracja Babiša jako agenta i żadna ugoda tego nie zmieni. Podobne zdanie w czeskiej telewizji wyraził też czeski historyk Petr Blažek.
Babiš według dokumentów archiwalnych podjął współpracę z StB (odpowiednik SB) w 1980 r. najpierw jako "kontakt poufny", w dwa lata później został zarejestrowany jako agent. W tym czasie był on pracownikiem przedsiębiorstwa handlu zagranicznego "Petrimex" i zainteresował się nim kontrwywiad ekonomiczny, czyli departament zajmujący się ochroną gospodarki narodowej. Dokumentacja w "jego" teczce była prowadzona aż do roku, w którym wyjechał na placówkę zagraniczną w Maroku. Nie chodziło zatem o współpracę na tle politycznym, nie było tu związku np. z działaniami opozycji antykomunistycznej.
Na poziomie prawnym sprawa Babiša wydaje się być na Słowacji zamkniętą. Pozostaje jednakże poziom moralny i historyczny - spory dot. przeszłości polityka, który najprawdopodobniej wygra wybory parlamentarne w przyszłym roku i zostanie czeskim premierem (ponownie) będą trwały.
Szef ruchu ANO (Babiš) w tej kwestii stosuje podobną argumentację jako były polski prezydent Lech Wałęsa. Przekonuje, że nie kontaktował się z oficerami StB i że został wpisany na listę agentów bez swej wiedzy i fikcyjnie. To mieli w obliczu sądów potwierdzić i byli oficerowie StB, ale tę okoliczność obalił słowacki Trybunał Konstytucyjny, który w jednom ze swoich orzeczeń zauważył, iż świadectwa byłych oficerów tajnej policji są niewiarygodne. Historycy natomiast wskazują na to, że fakt współpracy nie wynika jedynie z teczki prowadzonej bezpośrednio na agenta "Bureša" (taki pseudonim nadano agentowi), ale że istnieje cały szereg innych dokumentów wytworzonych przez StB, w których jest całe mnóstwo odniesień do agenturalnej współpracy tego agenta z bezpieką.
Dodajmy, iż największe moralne oburzenie nad ciemną przeszłością Andreja Babiša obecnie znajdujemy u tych polityków i publicystów, którym nie przeszkadza to, iż obecny czeski prezydent Petr Pavel był w czasach komunistycznych funkcjonariuszem komunistycznego wywiadu wojskowego i, podobnie jak Babiš, członkiem Komunistycznej Partii Czechosłowacji.
Czechy i Polska, osobno i razem, https://cepol.pl
Działania wywiadu komunistycznej Czechosłowacji w latach 50 -80 XX wieku, szczególnie w Ameryce Łacińskiej.
Czasami można mnie usłyszeć w Radio Wnet albo nawet zobaczyć i usłyszeć u Witolda Gadowskiego.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka