Nowy pomysł ukochanego ministra Rostowskiego jak wydoić Polaków i dać zarobić bankom.
“Ministerstwo Finansów chce znieść opodatkowanie odsetek od oszczędności na domy i mieszkania. Z nowej ulgi będą mogli skorzystać wszyscy podatnicy, którzy przez minimum pięć lat będą gromadzić pieniądze na specjalnym koncie, a następnie wydadzą je na zakup własnego lokum. I to nie tylko w Polsce, ale na terenie całej Unii Europejskiej. Propozycja fiskusa bardzo podoba się bankowcom. Ale Bolesław Meluch, doradca zarządu Związku Banków Polskich, przekonuje, że na nowej uldze skorzystają nie tylko instytucje finansowe, lecz także sami klienci.”
Jak ulga to ulga, popatrzymy ile przeciętny Kowalski “dostanie” kaski od ukochanego ministra.
Założenia proste: chcemy odłożyć 120 tys., łaskawie zakładamy oprocentowanie 4% rocznie.
Aby zgromadzić tą kwotę trzeba przez 10 lat odkładać miesięcznie 1000 zł. Przy oprocentowaniu lokaty 4% i kapitalizacji półrocznej zgromadzimy te swoje 120 tysięcy oraz 26500 zł odsetek. Od tej kwoty zapłacimy podatek około 4800 zł. Bank wypłaci nam 141500 zł. Propozycja min. Rostowskiego sprowadza się do podarowania nam 4800 zł za 10 lat oszczędzania i wpłacania kasy do banku. Co uzyskuje bank? Po pierwsze klienta na kredyt. Po drugie jelenia który to sfinansuje.
Pierwsze dno: wzrost bazy depozytowej z jednej strony stanowi podstawę do wzrostu akcji kredytowej stanowiącej źródełko dochodów.
Drugie dno:osłabienie wzrostu gospodarczego powoduje problemy z płynnością w bankach. Wymaga oparcia ewentualnej akcji kredytowej na długoterminowych źródłach finansowania, stąd pomysł na nowe książeczki mieszkaniowe.
Czyli daj kasę, my tą kasą zabezpieczymy sobie tyłki i później damy ci kredyt na upragnione M3.
Jestem obserwatorem zmieniającego się świata i Polski, niezawodowo interesuję się ekonomią i fizyką.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka