Cat100 Cat100
77
BLOG

Moja Solidarność

Cat100 Cat100 Polityka Obserwuj notkę 2
Jakiś czas temu po manifestacji byłych stoczniowców wpisałem  na jednym z blogów taką notkę.

"Dawno dawno temu w połowie sierpnia 1980 szykowałem się do ślubu. Mieszkałem w Warszawie, ślub miał się odbyć w Szczecinie. Rozpoczęły się strajki. Sytuacja w kraju była coraz bardziej napięta. Okolo 25-26 sierpnia musiałem już jechać do Szczecina. Komunikacja w Warszawie "stała", na dworzec musiałem dojechac taksówką co normalnie kosztowało ok. 80zł (bilet do Szczecina ok. 130zł) musiałem taksówkarzowi zapłacic 500zł. Przyjechałem do Szczecina. Tu komunikacja nie działała od dawna. Garnitur miałem odebrać po drugiej stronie miasta, a Szczecin jest naprawdę rozległy. Stałem z przyszłą żoną na postoju taksówek. Podjechał jakiś gość jakimś wartburgopodobnym autem, wsiedliśmy, zawiózł nas na miejsce, poczekał i odwiozł do centrum. Chciałem placić, a gość powiedział: synku w wolnej Polsce musimy sobie pomagać. Ślub brałem 30.08.1980, robotnicy wychodzili ze stoczni, szli uśmiechnięci, radośni, na samochód rzucali jakieś goździki. Skończył się strajk. Cieszyli się, że obyło się bez ofiar, mieli nadzieję na lepsze jutro. Teraz stocznia straszy nieczynnymi dźwigami i Ty się dziwisz, że palą opony?
Jak nieraz czytam wpisy na Onecie przypomina mi się ten gość i jego słowa. Gdzieś tacy ludzie jeszcze są, ale ja  widzę jedynie warszawskich taksówkarzy."
 
         W dniu dzisiejszym Prezydent Komorowski dopisał jakby ciąg dalszy tej historyjki. Pan Prezydent odwiedził z okazji 30 rocznicy sierpnia 80 Szczecin. W okolicznościowym przemowieniu (zresztą ten urywek wielokrotnie pokazywano w wiadomościach) raczył powiedzieć, że nad portem i stocznią dumnie stoją dźwigi. Myślalem, że się przesłyszałem. Ktoś, kto przyczynił sie do upadku przemysłu stoczniowego mówi o dumie w przemowieniu na praktycznych gruzach stoczni, gdzie suwnice i dzwigi sterczą jak martwe szkielety, gdzie dla każdego szczecinianina jest to symbol upadku i dramatu wielu rodzin. Nie wiem gdzie Pan Prezydent był w czasie powstawania Solidarności, ale jego przemówienie było obce duchowi tego wielkiego zrywu społecznego. W każdym normalnym kraju ochrona miejsc pracy, szczególnie w czasie kryzysu jest priorytetem. Dla naszej grupy pseudoliberałów dumą są martwe dźwigi, dumą jest poklepanie po plecach na europejskich salonach, a gadanie o ideałach Solidarności jest jednym z elementów bieżącego PR.
Warszawscy taksówkarze.
Cat100
O mnie Cat100

Jestem obserwatorem zmieniającego się świata i Polski, niezawodowo interesuję się ekonomią i fizyką.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka