Kambodżańska policja aresztowała 80-letniego Nuona Czea, który wśród Czerwonych Khmerów nosił zaszczytny tytuł "Brata numer dwa". Czeka go proces za ludobójstwo swojego narodu w latach 70-tych.
W czołówce zbrodniczego reżimu Khmerów było dziewięciu komunistów, z których trzech albo czterech edukowało się w Paryżu i wyrastało wśród tamtejszych lewicujących intelektualistów. Czterech już zmarło - w tym dwóch "najwybitniejszych" czyli Pol Pot i Ta Mok, zwany "Rzeźnikiem".
Nasuwa się pytanie - czy warto ścigać tych staruszków za zbrodnie popełnione 30 lat temu? No cóż, niedawno w "Dzienniku" były ambasador Izraela w Polsce Szewach Weiss wypowiedział się jednoznacznie na ten temat - podeszły wiek nie powinien być przyczyną dla poniechania dochodzenia sprawiedliwości w sprawach ludobójstwa. Ani tego w III Rzeszy, ani tego w ZSRR, ani tego w Kambodży, ani tego w PRL.
Sól w nasze rany, cały wagon soli
By nie powiedział kto, że go nie boli
Piach w nasze oczy, cały Synaj piasku
By nie powiedział kto, że widzi jasno
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka