Gejowski Gaylife.pl portal tworzy listę proskrypcyjną zwaną "listą homofobów". Znajdzie się na niej każdy kto w ciągu ostatnich kilku lat powiedział publicznie coś co nie spodobało się polskim aktywistom gejowskim.
Jak wiadomo, tworzenie list proskrypcyjnych zawsze cechowało dojrzałe demokracje. W Polsce tworzyli je w latach 30-tych komuniści z KPP. Pomogły potem w sprawnej wywózce wrogów postępu po wkroczeniu Armii Czerwonej. Dzisiaj najbardziej znane listy proskrypcyjne tworzą organizacje nacjonalistyczne, wymieniając na nich domniemanych Żydów i komunistów.
Ale "gejowski Redwatch" ma też swoje plusy. Zabawne jest obserwowanie jak politycy lewicowi zagrożeni umieszczeniem na liście w panice zaczynają kajać się i błagać o przebaczenie.
Może boją się, że zostaną wywiezieni na Kamczatkę po tym jak koalicja PO-LiD po wygranych wyborach poprosi Brukselę o bratnią interwencję w Polsce w celu ratowania demokracji?
Sól w nasze rany, cały wagon soli
By nie powiedział kto, że go nie boli
Piach w nasze oczy, cały Synaj piasku
By nie powiedział kto, że widzi jasno
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka