Amerykańskie organizacje pozarządowe potępiły Parlament Europejski za upolitycznioną i bezpodstawną rezolucję w sprawie "homofobii".
Pełna treść apelu po polsku:
Do Przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, Hansa-Gerta Pötteringa
25 kwietnia 2007 Parlament Europejski wydał rezolucję potępiającą Polskie władze za propozycję ochrony dzieci przez propagandą homoseksualną. W rezolucji UE potępiono polskie władze i skrytykowano polskiego premiera za stwierdzenie, że "promocja homoseksualnego stylu życia i przedstawianie go uczniom w szkołach jako alternatywy dla normalnego życia idzie zbyt daleko i tego typu inicjatywy w szkołach powinny być zatrzymane". Parlament Europejski uznał, że ten punkt widzenia i implementacja wynikających z niego uregulowań narusza europejskie konwencje o prawach człowieka. Nie jest to prawda.
My, tysiące osób z całego świata, solidaryzujemy z Polakami i kategorycznie potępiamy rezolucję Parlamentu Europejskiego o homoseksualizmie w Europie. Rezolucja jest bezczelną próbą zablokowania prawa Polaków do kształcenia swoich synów i córek zgodnie z ich tradycjami narodowymi i kulturalnymi. Wzywamy Parlament do zaprzestania promocji poglądów radykalnych grup społecznych włącznie z zapowiedzią "rekonesansu" w Warszawie i groźbami kroków prawnych.
Po pierwsze, Parlament Europejski nie ma żadnych kompetencji w zakresie edukacji. Co więcej, instrumenty prawne jakich użyciem Parlament grozi Poslce, czyli Karta Praw Podstawowych Unii Europejskiej nie są prawnie wiążące. Dokument wiążący dla Polski czyli Europejska Konwencja o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności (ECHR) nie wspomina absolutnie nic o homoseksualizmie. Nie wspomina o nim także Traktat Akcesyjny Wspólnoty Europejskiej ani żaden inny wiążąca dla Polski umowa o prawach człowieka.
Gdyby wspomniane groźby miały jakąkolwiek moc prawną, Parlementy Europejski podjąłby kroki prawne. Nie zrobił tego ani nie zrobi, ponieważ Polska działa w ramach swoich uprawnień jako Państwa Członkowskiego Wspólnoty. Polska działa w zgodzie ze swoimi zobowiązaniami wynikającymi z międzynarodowych układów o prawach człowieka.
Wyrażamy szacunek dla europarlamentarzystów z Polski, którzy sprzeciwili się agresywnym posunięciom Parlamentu Europejskiego, Bogdana Pęka i Konrada Szymańskiego. Ich odwaga by mówić w obronie Polaków jest inspirującym przykładem prawdziwego znaczenia podstawowych praw i wolności w Europie.
Oryginalny apel C-FAM
Nawiasem mówiąc przeczytałem tę żenującą rezolucję Parlamentu Europejskiego i moją uwagę zwrócił zwłaszcza punkt punkt 12, w którym PE próbuje wymusić na rządzie polskim gwarancję finansowania imprez gejowskich. Czyżby Biedroniowi skończyły się pieniądze, a niemieccy sponsorze nie byli skłonni sypnąć kasą jak w 2006 roku?
Jako uzupełnienie ciekawe wyniki ankiet z odwiedzanego licznie przez środowisko LGBT portalu crossdressing.pl:
- "Parady równości" w Polsce to przede wszystkim:
- chybiony sposób walki o równość - 23%
- manifest nienormalności - 18%
- kolorowy festyn na rzecz tolerancji - 17%
- próba zwrócenia na siebie uwagi - 13%
- skuteczna manifestacja o równe prawa - 13%
- polityczne przedstawienie - 7%
- źródło agresji i nietolerancji - 5%
- nieistotny incydent - 5%
Czy ty lub twoi bliscy stali się kiedykolwiek bezpośrednimi ofiarami czynnej nietolerancji (np. pobicie, wyrzucenie z pracy, mobbing)?
- nie - 61%
- tak, ale bardzo rzadko - 22%
- tak, sporadycznie - 12%
- tak, często - 6%
Chciałbym także przypomnieć pewien argument, którym posłużył się pan Sadurski, ja wskazałem na jego nieprawdziwość na co pan Sadurski nie był łaskaw już odpowiedzieć. Otóż pan Sadurski stwierdził że skoro berlińskie parady są obsceniczne to nie znaczy że nasze też będą. Jest to nieprawda, co wprost deklarują organizatorzy polskich parad:
"Polska Parada Równości chce nawiązać do tradycji Christopher Street Day, organizowanego na całym świecie. „Fundacja Równości” jest członkem InterPride –organizacji zrzeszającej organizatorów parad na świecie, w których uczestniczy łacznie ponad sto milionow osób każdego roku oraz jej europejskiego odpowiednika EPOA – organizatora Europride. Daleko nam oczywiście do tak masowych imprez jak np. berlińskie CSD, ale nie da się nadrobić 20 lat zaległości w 5 lat. Jesteśmy jednak optymistami. Wierzymy, że któregoś dnia poprowadzimy Paradę, w której weźmą udział tysiące uczestników." (Fundacja Równości)
Jak wyglądają imprezy Christopher Street Day "w których biorą udział tysiące uczestników" w Amsterdamie, Toronto, Berlinie itd można zobaczyć na tych zdjęciach:
No więc jak nie, jak tak?
Sól w nasze rany, cały wagon soli
By nie powiedział kto, że go nie boli
Piach w nasze oczy, cały Synaj piasku
By nie powiedział kto, że widzi jasno
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka