Rozleniwiony po świątecznym obiedzie czytałem sobie w programie TV "Dziennika" wywiad z piosenkarką Ayo. Ojciec tego młodego dziewczęcia był Afronigeryjczykiem, a matka... i tutaj - o zgrozo - resztki moich włosów wstały dęba.
Artystka opowiada o swoim życiu i rodzicach, dochodząc jednakowoż do swojej mamy powiedziała: "moja mama, Cyganka". Pobladłem, wiedząc że obecnie za nazwanie Roma Cyganem grozi ze strony postępowej Europy co najmniej półgodzinne słuchanie Eurokonstytucji w czytaniu współpracownika KGB Romano Prodiego.
Biedne dziewczę najwyraźniej jest zbyt młode i zbyt płoche by wiedzieć o obowiązujących w Europie regułach wolności słowa! Dobrze, że przynajmniej czujny redaktor zaznaczył w skrótowej biografii że piosenkarka jest pochodzenia "nigeryjsko-romskiego" - ale dlaczego nie poprawił obelżywej "Cyganki" na "Romkę"?
Przecież w ten sposób biedna Ayo leje tylko wodę na młyn wszelkie maści katofaszystów, którzy zaraz zacytują z Wikipedii że według zasad politycznej poprawności narody nazywać należy tak jak one się nazywają. No więc skoro ona sama nazwała mamę Cyganką...
To jednak nie wszystko. W dalszej części wywiadu Ayo wypowiada bowiem bowiem bez ogródek zdanie, od którego zadrżałyby serca Kingi Dunin i Kazimiery Szczuki, choć na codzień bez mrugnięcia okiem rozprawiają o zygotach i partenogenezach. I tak, Ayo mówi: "w Nigerii ludzie są strasznie chaotycznii". Toż to rasizm czystej wody, nienawiść typowa dla katolików - w tym obrzydliwym zdaniu przebrzmiewa przecież głos Hitlera! I to mówi nigeryjko-romka, osoba która powinna przecież każdym swoim spójnikiem uosabiać ideały niedyskryminacji.
W związku z powyższym, towarzysze, apeluję. Zwracam się do nielicznych reprezentantów sił Oświecenia w Salonie24 - Marutiego, prof. Sadurskiego i innych, którym drogie są ideały Marksa, Lenina i Salotha Sara.
Otóż w wyniku katofaszystowskich prowokacji dyskryminowane mniejszości zaczynają pełnić w naszej walce o niedyskryminację rolę podobna jak robotnicy i chłopi w robotniczo-chłopskim sojuszu PRL. To znaczy, mówiąc oględnie, zaczynają przeszkadzać.
Wiemy co z tym należy robić...
P.S. serdecznie dziękuję reakcyjnym kolegom za życzenia świąteczne - przeczytałem je z opóźnieniem w związku z nową świecką tradycją Wielkanocy Prawie Bez Internetu :)
Sól w nasze rany, cały wagon soli
By nie powiedział kto, że go nie boli
Piach w nasze oczy, cały Synaj piasku
By nie powiedział kto, że widzi jasno
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka