Bezpieczny i rozwinięty handel w Internecie to już nie tyle prognozy specjalistów dotyczące przyszłości, ale teraźniejszość potwierdzona liczbami. Polski rynek jest wart 40 miliardów złotych i rośnie najszybciej w Europie.
Jeszcze kilka lat temu pojęcie „e-commerce” używane było w kontekście przyszłych trendów i małej części cyfrowej gospodarki. Dzisiaj to nasza codzienność i wyśmienita biznesowa „dźwignia”, którą mogą wykorzystać nawet drobni przedsiębiorcy.
Po kilku latach dynamicznego rozwoju, Polska jest już 5 największym rynkiem e-commerce w Unii Europejskiej po Wielkiej Brytanii, Niemczech, Francji i Włoszech.
Młody i dynamiczny rynek
Obecnie w Polsce działa około 23 tysięcy sklepów internetowych, a według szacunków wartość rynku e-commerce w 2017 roku wyniesie około 40 mld zł. Liczby są imponujące, jeśli spojrzymy na krótki czas, w którym ten rynek się rozwijał. Dynamicznych zmian nie brakuje. Rocznie zakładanych jest 7 tys. nowych sklepów internetowych, a tyle samo jest zamykanych. Połowa przedsiębiorców z tego rynku działa także w handlu offline, a dominująca większość sklepów nie wychodzi ze swoim towarem poza rodzimy rynek.
Obecnie udział zakupów przez Internet w handlu detalicznym to ok. 7%, ale wydaje się, że sięgniemy 10% - w maksymalnie 2-3 lata. Pomaga w tym rozwój technologii. Żeby rynek rósł tak dynamicznie, potrzeba zarówno otwartych klientów, którzy chętnie kupują w sieci, jak i dobrze przygotowanych sklepów oraz bezpiecznych płatności.
Zobacz też: Złote zasady bezpiecznego kupowania w sieci
Polak aktywny na zakupach
Według badania „Masterindex – ogólnoeuropejskie trendy w handlu elektronicznym i nowych metodach płatności”, przeprowadzonego przez Mastercard w 23 europejskich krajach, zachowania zakupowe Polaków wyróżniają się na tle naszych europejskich sąsiadów.
W Internecie na co dzień kupuje aż 9% badanych Polaków – to najwyższy odsetek w Europie, podczas gdy średnia wynosi 6%. Co ciekawe, kupujemy w sieci często, ale dopiero przekonujemy się do zakupów w zagranicznych e-sklepach. 39% badanych internautów dokonało w ogóle takiego zakupu, ale zaledwie 20% zrobiło to w ciągu ostatniego roku. Prawie połowa badanych Polaków twierdzi, że rodzime e-sklepy spełniają całkowicie ich potrzeby.
Jeden klient, wiele kanałów
Inne badania potwierdzają z kolei, że sześciu na dziesięciu klientów, zanim kupi w sklepie produkt, wcześniej szuka informacji na jego temat w Internecie. Chcemy korzystać z różnych kanałów komunikacji oraz sprzedaży – o ile tylko sklepy je oferują. E-commerce wygrywa na wielu poziomach z handlem tradycyjnym dzięki wygodzie robienia zakupów. Proces może zacząć się od porównywarki, wirtualnego obejrzenia towaru na stronie internetowej firmy, a skończyć na serwisie aukcyjnym lub mobilnej aplikacji do zakupów. To wykorzystywanie różnych kanałów w procesie kupowania nazywa się „omnichannel”.
Wydaje się, że w przyszłości trend "omnichannel", czyli wielu kanałów komunikacji i sprzedaży będzie wiodący. Ponadto urośnie znaczenie m-commerce, czyli handlu z użyciem telefonów komórkowych. Aplikacje poszczególnych sklepów, sieci handlowych czy platform aukcyjnych oraz płatności kartą czy też wirtualnymi portfelami sprawią, że zakupy będziemy mogli wygodnie robić w absolutnie w każdej sytuacji.
Zobacz też: Smart shopper - sprytny jak Polak na zakupach w Internecie
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Blog o charakterze edukacyjnym, poświęcony różnym formom płatności. Partnerem bloga jest firma Mastercard.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka