Niespełna parę dni temu, światło dzienne ujrzał akt zgonu matki marszałka Rokossowskiego. Okazało się tak jak myślałam, Antonina Owsianikowa nie zmarła w 1911. Do tego potwierdziła się teoria, że uciekła albo wyjechała z Warszawy. Jednak okazało się coś jeszcze.
Zacznijmy od tego, że przez cały ten czas uważano Antoninę za o wiele młodszą od swojego męża. Jakie było zdziwienie, że zmarła kobieta była rówieśniczką swojego męża. Ksawery był starszy od niej jedynie o rok. Ksawery urodził się w 1852 a Antonina w 1853. Dzięki temu mamy już więcej tropów i śladów do szukania informacji.
Antonina była córką Iwana. Pochodziła z okolic Pińska. Z zawodu była nauczycielką. Zmarła latem 1906 roku, czyli niespełna 4 lata po śmierci swojego męża! Co w tym niezwykłego? To to, że wątpię aby zostawiła dwójkę swoich małych dzieci. Konstanty miał 10 lat, a Helena 8. Co do Marii, domniemanej siostry marszałka, nie mamy wystarczająco dużo informacji. Nie ma potwierdzenia i zaprzeczenia aby istniała, taka sytuacja jak z Urszulką Kochanowskiego.
2-3 lata temu, światło dzienne ujrzał inny akt, akt urodzenia Konstantego Rokossowskiego urodzonego w 1889 roku. I właśnie, tu zaczyna się cały problem. W latach 70, w książce-albumie "Marszałek dwóch narodów" w pierwszym rozdziale, pojawiła się informacja o tym, że marszałek miał brata który zmarł w dzieciństwie i o którym mało co wiadomo. Sama początkowo myślałam, że akt nie dotyczy marszałka tylko jego brata. Jednak pomyślałam nam jedną rzeczą która ładnie się łączy.
Antonina rodząc marszałka miała 43 lata a kiedy urodziła Helenę 45. Co jak na XIX wiek, było bardzo nietypowe, a z aspektu biologicznego "nie poprawne". Oczywiście takie przypadki zdarzały się w historii, jednak końcówka XIX wieku charakteryzowała się konserwatywnym podejściem do rodziny, gdzie zazwyczaj kobiety rodziły do 37 roku życia.
Moja teoria polega na tym, że marszałek urodził się w 1889 roku. Z racji na młody wygląd mógł odjąć sobie kilka lat. Kim więc była Helena? Helena mogłaby być jego żoną. Myślę tak, ponieważ od śmierci Ksawerego do wyjazdu Rokossowskiego na front I wojny światowej, musiało się coś stać. Ktoś coś musiał ukrywać, myślę że stało się tam coś złego.
Patrząc na akta osobowe Jana Franciszka Rokossowskiego, o którym pisałam część pierwszą, jestem w stanie uwierzyć że marszałek urodził się 21.12.1896, jednak nie był synem Antoniny i Ksawerego. W tym wypadku jego rodzicami byliby Marianna i Konstanty Wincenty. Na to też może wskazywać inna rzecz. W każdym akcie marszałkowskim była mowa, że jego matka zmarła w 1911. Jeżeli Antonina nie musiała być jego matką, a w 1925 roku Konstanty Wincenty był wdowcem, może to wskazywać, że prawdziwą matka marszałka była Marianna Rokossowska z d. Czerwińska.
Wracając jeszcze do ojca marszałka. Istnieją akta jego zgonu i urodzin. Nie ma za to aktu ślubu z Antoniną. Zresztą akt śmierci mówi, że wcale nie był urzędnikiem kolejowym. W czasie śmierci był zwykłym urzędnikiem na warszawskiej Pradze, zresztą jak jego bracia. Jednak nekrolog wskazuje, że i tak był tym urzędnikiem kolejowym w przeszłości. Inną sprawą jest ciekawy artykuł który znalazłam w jednym z kurierów warszawskich. Jakoby Józef Rokossowski wraz z towarzyszami dokonał kradzieży na Kolei Mikołajewskiej. Warto zauważyć, że Ksawery Rokossowski, miał na drugie imię Józef i powiązany był z koleją. A data dokonania tego "skoku" może łączyć się z jego wyjazdem na Białoruś. Fakt, że w gazecie podobna jest informacja jakoby Józef miał 27 lata, jednak warto zaznaczyć że prawdopodobnie sam marszałek się odmłodził, a wiele osób patrząc na fotografie Konstantego Rokossowskiego, przypisują mu mniej lat niż rzeczywiście ma.
Moje przypuszczenia nie mają dobrego potwierdzenia i jeszcze lepszego zaprzeczenia. Zostaje mi i osobom, które interesują się tematem długa praca nad archiwami. Jak sami widzimy, zagadki rozwiązują się na naszych oczach i możliwe, że w tym wypadku też się uda.
Urozmaicanie sobie życia wszystkim co jest w obecnej chwili mi nie potrzebne, napędza mnie do działania.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura