PO głosi wszem i wobec, że dwa i dwa to pięć, i wszyscy, którzy chcą się uważać za ludzi światowych i inteligentnych, muszą w to uwierzyć. Działania partii negują bowiem nie tylko legalność demokratycznie wybranej władzy, czy podważają znaczenie instytucji państwa polskiego, lecz jakąkolwiek logikę. Za największą herezję uznają zdrowy rozsądek. Najbardziej przeraża nawet nie to, że ci ludzie mogą unieważnić cokolwiek i kogokolwiek wg własnego zmieniającego się z dnia na dzień widzimisię, lecz że mogą mieć rację. Bo przecież skąd naprawdę wiadomo, że dwa i dwa to cztery? Lub że ludzie dawno temu nie polowali na dinozaury? Albo że przeszłość jest niezmienna? Jeśli zarówno przeszłość, jak i świat zewnętrzny istnieją wyłącznie w naszym umyśle, a umysł można kontrolować przez usłużne im media - co wtedy? George Orwell 2023
PiS to partia wariatów. Niegdyś oznaką szaleństwa było upieranie się, że Ziemia obraca się wokół Słońca; dziś wiara, że Polacy mają prawo sami decydować o tym, co jest w Polsce dobre, a co złe, nie zaś UE, Niemcy, Izrael czy Rosja. Tylko PiS w to konsekwentnie wierzy, mówią więc, że są wariatami, bo jakże tak można? George Orwell 2023
Nowości od blogera
A ja mam ojca Greka i żyję w Grecji... jakkolwiek odbyłem polską służbę wojskową, ale piszmy więcej...
Moja najmłodsza ma TRZY obywatelstwa obligatoryjnie, z dniem narodzin. Ale mogłaby mieć ich i więcej, gdyby tylko złożyć wnioski do ambasad...
Jakiż związek tej okoliczności z polskością czy niepolskością ?
Oczywiście żaden. Liczy się wychowanie, przekonania i CZYNY ! Nie puste, głupie pisaniny na Salonie.
A'propos, to prócz mamy - uciekinierki (samodzielnie, jako nastolatka) z Sybiru, w 1946..
Prócz dziadka - uciekiniera najpierw z domu do Legionów (wtedy też nastolatek), potem wojna polsko-rosyjska, potem 3-krotna ucieczka z Sybiru, w II w.ś....
Potem - właśnie sprawdzałem wczoraj gdyż wydawało mi się to niemożliwe ? - dziadek walczył i pod Lenino, i na Pradze, i Wał Pomorski, i Kołobrzeg - pierwsi byli na bałtyckiej plaży, dziadek znów ranny - a potem jeszcze także w Berlinie ? - owszem, możliwe ! Gdy z Armii Czerwonej (gdzie służył jako Ukrainiec) zwiał do Polaków, do Pierwszej Dywizji, potem przeniesiony został na wschodnią Ukrainę, do tworzonej tam 4 Dywizji, potem z nią razem Praga, Wał Pomorski, Kołobrzeg, a potem to właśnie 4 Dywizja zahaczała o przedmieścia Berlina, od Północy. Czyli, że faktycznie mógł tam wszędzie, nawet powinien tam wszędzie być !
Coś piąte przez dziesiąte słyszałem z dzieciństwa i o Powstaniu Styczniowym...
Szukałem na początku wieku - bardzo ubogi był jeszcze wtedy internet - aż znalazłem, że jakiś Mikołaj, o nazwisku dziadka rozpoznany został wśród poległych powstańców na Podolu... - ale teraz tego nie znajduję.
Ale wczoraj znalazłem za to w niedawno zamieszczonych (wreszcie) księgach pogrzebowych podolskich parafii, Mikołaj Sz... żołnierz, wiek 23, zmarły 1863... urodzony... i tu miejscowość pochodzenia mamy. A tam była tylko jedna rodzina z tym nazwiskiem - wszyscy mieszkali razem...
Ale !
Gdy przedtem szukałem dziadka rodziny w internecie, znajdywałem WYŁĄCZNIE osoby deklarujące się jako Ukraińcy i wyłącznie w kanadyjskim/amerykańskim internecie...
Minęło kilkanaście lat...
Teraz pojawiły się polskie księgi, nawet jeszcze z XVIII wieku (sic !) i okazało się, że są tam liczni ewidentni Polacy też z tym nazwiskiem.
A jeszcze potem dziadek służył w KBW, co - zdaniem tutejszych debili - stanowiło jawną zdradę Narodu Polskiego.
Tymczasem czytam, że nastąpiło służbowe przeniesienie ok. 25 tysięcy liniowych żołnierzy WP, plus dodanie im może kilkuset ideowych "komuchów" i "bolszewików".
Gdyby dziadek odmówił, nastąpiłoby natychmiastowe wydanie go Rosjanom, choćby za trzykrotne ucieczki, w tym dezercję z A.Cz. Tak jak zresztą "zniknęli" na Pradze, w ciągu nocy, dwa jego młodzi porucznicy, gdy namawiali żołnierzy na pomoc Powstaniu. Wojsku ogłoszono, że "zdezerterowali do Niemców".
Z kolei w KBW sdziadek łużył w Bieszczadach, gdyż znakomicie znał ukraiński i ukraińskie realia... Znaczy komuch i zdrajca Polski, czy bohater ?
Tu różne prymitywy gubią się w ocenach... wolą milczeć, nie zestawiać tych faktów razem. Niemal każdemu wolno tak, ale nie historykowi.
Pilnuj byś i Ty nie należał do tych prymitywów, gdyż idziesz w złym kierunku. Przykładowo: bez Armii Hallera, niemal w całości składającej się z "niePolaków", lub "bardzo kiepskich Polaków" odrodzenia się Polski nie byłoby w ogóle.
A propos praw: Nie rządź się tak bezczelnie owocami CUDZEJ PRACY. To nie Ty tę Warszawę odbudowywałeś, nie Ty stawiałeś z gruzów i zupełnie nowe mosty i hale przemysłowe i osiedla mieszkaniowe. Ty jeszcze wtedy, w najlepszym razie, majtki w zębach nosiłeś.
Zrzekasz się obywatelstwa i wybierasz greckie, to tym bardziej Polska nie ma nic do ciebie. Ty też decydujesz, czy twoje dzieci są Grekami, czy Polakami. Jeśli zrezygnowałeś z polskiego obywatelstwa, a chcesz na stare lata przenieść się do Polski, to jako rezydent grecki pochodzenia polskiego, nie Polak. Twoje dzieci mogą zrezygnować z obywatelstwa greckiego, gdy osiągną pełnoletność i bez problemu uzyskać polskie. Jako rezydent grecki w Polsce możesz starać się o przywrócenie obywatelstwa polskiego, a dla niepełnoletnich dzieci wystąpić o polskie obywatelstwo.
- tu też nie masz ani zielonego pojęcia, jaka jest tego trudna i kosztowna (i długotrwała, a bez gwarancji) procedura. Obywatel to w Polsce przedmiot, własność państwa, pozycja inwentarza bez praw innych niż pokorne prośby.
Ależ nikt cię nie zmusza być obywatelem Polski. Jeśli jesteś Polakiem i służysz w wojsku greckim, to polskie państwo jak najbardziej ma prawo się do tego wtrącać. Jeśli jesteś Grekiem nic mu do tego. Cały czas ci tłumaczę, że problemy pojawiają się, gdy nie wiemy kim jesteśmy i możemy to prawnie zalegalizować przyjmując różne obywatelstwa.
Jeśli procedura jest długotrwała to należałoby ją maksymalnie uprościć i nigdy nie przeciwstawiać się woli chcącego zrzeczenia się obywatelstwa. Oczywiście przed zrzeczeniem trzeba się rozliczyć z państwem, ale jeśli nie ma żadnych istotnych przeciwwskazań, to taki dokument powinien być dawany praktycznie od ręki.
Zdecydowanie lepszy jest ciągły system szkoleń wojskowych, do tego dobrowolny.
1) Nie mógłbym, ponieważ w projekcie karty Polaka (następnie ograniczonym do terenów byłego ZSRR m.in. po moich pismach do posłów) zaznaczono, że nie dotyczy osób repatriowanych do kraju pochodzenia ich przodków.
Chopin odpada.
Mickiewicz też miałby problemy ("my Litwini...")
Norwid w ogóle nie Polak, według kryteriów
Obrońca modlina, generał Wiktor Thomee... (Gruzin, "nie Polak"... )... znałem jego wnuczkę: NIESŁYCHANIE DZIELNA DZIEWCZYNA ! - naciskała trzykrotnie przycisk napadowy (który przedtem ja jej instalowałem, jako firm), mimo, że była związana i zakneblowana...
Kościuszko, plus paru wspaniałych hetmanów Rzeczypospolitej - Białorusini...
Mój dziadek - legionista ochotnik, żołnierz polski 1920, 1943...48 - "Ukrainiec", jak określa się dziś prawie całość ludzi z jego nazwiskiem, w tym potomków jego braci...
itd.
Po prosu zakładasz kompletne głupoty !
Tymaczasem ważne jest kim kto się czuje, jego czyny, gotowość do poświęceń dla Ojczyzny... - i nic więcej.
A wobec tego jeden jak najbardziej może być znakomitym synem dwóch Ojczyzn jednocześnie, a ktoś inny zwyczajnie nikim, jedynie indywidualnym bytem.
- Chcesz się do nich dopisać ?
Można KP zmodyfikować nie tylko do tych na wschodzie. Twoje dziecko będzie tym, kim ty zechcesz, by było. A jak dorośnie, to może to zmienić. Jeśli wygodniej mu będzie być Grekiem, z racji zamieszkiwania w Grecji, to będzie Grekiem, jeśli nie będzie patrzeć na swoją wygodę, to będzie Polakiem, jeśli będzie Grekiem, to może się starać z racji pochodzenia o kartę Polaka. Ale nie będzie głosować w Polsce i domagać się praw przynależnych każdemu Polakowi.
Co tu się odnosić, chcesz by byli Polacy o wielu lojalnościach, a ja nie. Ja proponuję podział na Polaków, nie Polaków i osoby pochodzenia polskiego, które mogą się ubiegać o kartę Polaka.