carcajou carcajou
156
BLOG

Orkiestra III RP

carcajou carcajou Kultura Obserwuj notkę 4
"Jeśli chcemy, by wszystko pozostało tak, jak jest, wszystko się musi zmienić." Giuseppe Tomasi di Lampedusa, "Lampart"

                                                                             Było cymbalistów wielu,

Ale żaden z nich nie śmiał zagrać przy Jankielu;
(Jankiel przez całą zimę nie wiedzieć gdzie bawił,
Teraz się nagle z głównym sztabem wojska zjawił).
Wiedzą wszyscy, że mu nikt na tym instrumencie
Nie wyrówna w biegłości, w guście i w talencie.

image

- Oszalałeś, mój synu! Jak możesz przyłączać się do tych ludzi: to mafia i banda oszustów! Kto nosi nazwisko Falconeri, powinien być z nami, z królem.
Niebieskie oczy znowu zaczęły się uśmiechać.
- Z królem, oczywiście, ale z którym królem? - Chłopak wpadł nagle w jeden z tych nastrojów krańcowej powagi, które czyniły go tak dalekim i zarazem tak drogim. - Jeśli nas tam nie będzie, oni ogłoszą republikę. Jeśli chcemy, by wszystko pozostało tak, jak jest, wszystko się musi zmienić. Rozumiesz?

image

My byliśmy Lampartami i Lwami, zastąpią nas szakale i hieny.

image


Barykady oczekują na przybycie armii
Połączonych sił rosyjskich i amerykańskich
W ogniu bitwy o Mazowsze w prawosławnej cerkwi
Roman Giertych wziął za żonę wdowę po Kwaśniewskim

image


Tak jak jest teraz być nie musi.

O pożądanym przez mnie kierunku nowej konstytucji pisałem wielokrotnie. Generalnie chodzi mi o ustrój prezydencki (najbardziej odważny z nich, Czarnek, mówił z pewną nieśmiałością o ustroju pół prezydenckim, cokolwiek by to miało nie znaczyć). Wnoszę o nie krępowanie władzy wykonawczej, by nie było konfliktu wewnątrz niej (premier - prezydent), by władza ustawodawcza nie wybierała władzy wykonawczej, by władza sądownicza była wybierana jak politycy i w żadnym razie nie na stanowiska dożywotnie (może poza elitą elit SN).

Chcę też, by każda ustawa i uchwała w Polce musiała mieć pieczątkę KK, że nie jest w sposób rażący sprzeczna z katolicką nauką społeczną. Tak, chcę państwa, w którym prawo jest rozumiane w duchu katolickiej nauki społecznej. Nie chcę państwa neutralnego światopoglądowo, neutralne oznacza lewackie, to nowe oblicze barbarzyństwa. Nie ma większego celu polskiej polityki, niż by lewactwo nigdy już w Polsce nie rządziło, temu właśnie ma służyć nowa konstytucja oparta na katolickiej nauce społecznej.

Nie chcę być zakładnikiem żadnej partii i ich układów, dlatego proponuję przyjęcie nowego ustroju - prezydenckiego w wersji turbo. Męczy mnie ta cała demokracja liberalna, to nie jest ustrój, gdy ma się w kraju partie pogrobowców komunizmu, potężną partię zewnętrzną - niemiecką, lobby wszelkich nacji, które robią co chcą, antypolskie media, wojnę za granicą i agresywne imperia, które najchętniej wymazałyby nas z mapy świata. Męczy mnie brak ładu i porządku, uleganie lewackiej pseudokulturze, brak stanowczego sprzeciwu ze strony państwa. Potrzebna jest konsolidacja i wzmocnienie władzy wykonawczej, by położyć temu kres i zwiększyć nasze bezpieczeństwo wewnętrzne i zewnętrzne.

Trzeba zakończyć rządy partii politycznych, każdy Polak powinien móc zostać posłem bez zgody partii politycznych (progi wyborcze, biorące miejsca, wcześniej listy partyjne). Koniec szorstkich przyjaźni, koniec obietnic wyborczych, które nie są realizowane, bo koalicjant "nie pozwala", koniec wynagradzania miernot za zasługi dla matki partii, szarpania w każdą stronę polskiego sukna. Tylko odpowiedzialność jednej osoby - prezydenta i jego zderzaka premiera.

Jeśli ktoś myśli, że to rozwiązanie przeciwko PiS, to się myli, gdyż PiS już nigdy samodzielnie rządzić nie będzie. Jedyna nadzieja dla PiS to rządy prezydenckie i Sejm działający bardziej na zasadzie większości blokującej poczynania prezydenta oraz premiera odpowiedzialnego tylko przed prezydentem i przez niego wybieranego.

PiS powinien się zmienić w partię prezydencką, broniącą ustroju prezydenckiego opisanego w nowej konstytucji.

Tylko wtedy Polacy - Katolicy, w osobie naszego prezydenta, będą mogli rządzić w swoim kraju, zgodnie z jego tradycjami i konstytucją napisaną zgodnie z katolicką nauką społeczną, inaczej przegramy i staniemy się tolerowaną mniejszością. Jeśli ma być tak jak teraz, to w najlepszym razie PiS będzie współrządzić z PSL i Konfą, to coś jak powtórka z 2006 r. (Samoobrona, LPR). I ten sam będzie finał.

Tu piszę więcej o zasadach nowego ustroju:
https://www.salon24.pl/u/carcajou/1403519,kto-kandydatem-pis-na-prezydenta


image


Update:

Zorganizowany Sejm może zablokować każdy ruch prezydenta i premiera.

Choć to prezydent miałby prawo być arbitrem w sprawach niejasnych, nieuregulowanych, które jego samego nie dotyczą (arbitraż prezydencki), to wspólna akcja SN (stwierdzone działanie prezydenta łamiącego konstytucję czy popełnienie przestępstwa) i KK (rażąca sprzeczność z katolicką nauką społeczną), mogłaby doprowadzać do przedwczesnych wyborów prezydenckich (szybciej niż w ciągu 4 lat). Kompetencje SN względem prezydenta należałoby opisać, na pewno prezydent powinien odpowiadać za przestępstwa typu kradzież, morderstwo lub jego zlecenie, gwałt (gwałtem nie jest seks z żoną czy prostytutką), korupcja (trzeba enumeratywnie ustalić taki katalog spraw, bo prezydent to nie zwykły Kowalski, którego można pozwać i skazać za byle co na podstawie pseudo dowodów przed sądem rejonowym czy okręgowym).

Konstytucja to wspólne dzieło prawników świeckich i kościelnych, rozumiane przez pryzmat katolickiej nauki społecznej, więc skoro likwidujemy TK (zniesienie konfliktu z SN), to ich wspólna akcja mogłaby prowadzić do takiego rezultatu. Ale muszą być realne podstawy ku temu i zgodność działań obu instytucji. Nie ma też żadnego TS, prezydent odpowiada tylko przed narodem, w linku podałem jak wygląda procedura zmiany prezydenta i konstytucji.

Gdy prezydent przestaje być prezydentem, i tylko wtedy, idzie siedzieć (zostaje całkowicie odizolowany od życia publicznego - zbyt dużo wie, by go posadzić w zwykłej celi), zgodnie z wyrokiem SN, jak każdy obywatel, za przestępstwa z ww. katalogu spraw, jakich się dopuścił podczas prezydentury oraz działania przeciw konstytucji. Tak długo jak orzekł SN, to może być nawet dożywocie. Dopiero wtedy.

Za nie podporządkowanie się wspólnej decyzji KK i SN - kara śmierci, którą mogą być objęci także współpracownicy prezydenta. Ale jak wyżej, prezydent wcześniej musi przegrać wybory. O sposobie organizacji wyborów, by nie można ich było sfałszować, nie będę tu pisał, ale moja sugestia jest taka, by każdy obywatel publicznie głosował w komisji wyborczej (żadnych wyborów korespondencyjnych) czy jest za prezydentem, czy za jego kontrkandydatem (względnie może się podpisać bez mówienia, ale pod okiem członków komisji). To samo tyczy zmiany konstytucji.

Rezygnujemy z jawności kosztem tego, by wola narodu była wyrażona w sposób niezaprzeczalny.

carcajou
O mnie carcajou

PO głosi wszem i wobec, że dwa i dwa to pięć, i wszyscy, którzy chcą się uważać za ludzi światowych i inteligentnych, muszą w to uwierzyć. Działania partii negują bowiem nie tylko legalność demokratycznie wybranej władzy, czy podważają znaczenie instytucji państwa polskiego, lecz jakąkolwiek logikę. Za największą herezję uznają zdrowy rozsądek. Najbardziej przeraża nawet nie to, że ci ludzie mogą unieważnić cokolwiek i kogokolwiek  wg własnego zmieniającego się z dnia na dzień widzimisię, lecz że mogą mieć rację. Bo przecież skąd naprawdę wiadomo, że dwa i dwa to cztery? Lub że ludzie dawno temu nie polowali na dinozaury? Albo że przeszłość jest niezmienna? Jeśli zarówno przeszłość, jak i świat zewnętrzny istnieją wyłącznie w naszym umyśle, a umysł można kontrolować przez usłużne im media - co wtedy? George Orwell 2023 PiS to partia wariatów. Niegdyś oznaką szaleństwa było upieranie się, że Ziemia obraca się wokół Słońca; dziś wiara, że Polacy mają prawo sami decydować o tym, co jest w Polsce dobre, a co złe, nie zaś UE, Niemcy, Izrael czy Rosja. Tylko PiS w to konsekwentnie wierzy, mówią więc, że są wariatami, bo jakże tak można? George Orwell 2023

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Kultura