W co gra z Polską Zelenski?

Do mniej więcej 50 min. możemy posłuchać interesujących spostrzeżeń na zadane w tytule notki pytanie. Znajdziecie w nich m.in. informację, że 4 dni przed wybuchem wojny Sikorski powiedział Ukraińcom, że w ciągu tygodnia będą mieli pełnospektaklową wojnę, w co nie chciano uwierzyć. Jest też ciekawe info o zagadkowym zleceniu rozminowania pewnej drogi, co pomogło Rosji wejść od strony Krymu na tereny południowej Ukrainy, jak po swoje. Do tego o zmniejszaniu za czasów Zelenskiego, od 2019 r., wydatków na zbrojenia. Żołnierze ukraińscy mają wiele pytań do swojego prezydenta i bliżej im w uczuciach do tego co dziś na ulicach swego zniszczonego miasta, prezentują mieszkańcy Walencji względem swojego premiera czy króla.

Lachowski uczula nas, by nie patrzeć na Ukraińców przez pryzmat Zelenskiego, wszak część z nas nie chciałaby, by widziano nas przez pryzmat Tuska czy Kaczyńskiego. Mówi, że lubią Polaków na Ukrainie, są wdzięczni, a ja dodam, więc nie dajmy się podpuścić ruskim trollom czy konfiarzom, którzy na nienawiści na Ukraińcach mieszkających w Polsce, chcą cynicznie zbić polityczny kapitał. To polityka hieny.

Autor daje do zrozumienia, że Polska jest dla Zelenskego idealnym chłopcem do bicia. Oddała prawie wszystko co miała, więc nic już nie może dać, a jak nie da tej reszty, co jeszcze ma, to tym lepiej wpisze się w rysujący się scenariusz tzw. zdrady Zachodu. Scenariusz ten zrzuci z Zelenskiego i jego ludzi odpowiedzialność za porażkę wojny z Rosją i przekieruje gniew ludu. Ucieszy też Rosję, która zapłacze krokodylimi łzami nad losem wykorzystanej haniebnie swej słowiańskiej siostry czy matki. Autor tego nie mówi wprost, ale ja dopowiem, skoro nie można ubić ruskich, na Niemców czy Amerykanów Ukraińcy są za krótcy i będą potrzebować z ich strony stałej pomocy gospodarczej, to może da się chociaż wyżyć na Lachach?

Mam nadzieję, że zwykli Ukraińcy tego nie kupią i nie znajdziemy się w kleszczach między UPA-dliną a IV Rzeszą. Aczkolwiek frustracja wynikająca z przegranej wojny, a na to się zanosi, wielu może skłonić do przyjęcia za swoje prostych tez lansowanych przez usłużne media. Bo na Ukrainie nie ma wolnych mediów.

Myślę, że perspektywy godnego pochowania ofiar Rzezi Wołyńskiej zdają się w powyższym scenariuszu iluzoryczne. Ukraina straciła przez te lata szansę na trwałe i w duchu braterskim pojednanie się z Polską. Może go zresztą nigdy nie chciała, albo myśli coś jeszcze od nas za to może otrzymać później. Ile hrywien, złotych, dolarów czy euro? A może ceną będzie nasz głos za akcesją Ukrainy do UE i NATO?

Ryba się psuje od głowy

A tu już tylko widzimy efekt