Kliknąłem sobie na 26 minutę fimiku i zamarłem. Usłyszałem bowiem od Wosia szczere wyznanie, jak zdaniem Wosia, widzą peryferie swoich elektoratów przywódcy dwóch największych partii w Polsce. Jeśli by to tak naprawdę wyglądało, to oprócz **** ** należałoby faktycznie rozważyć ***** ***. I każdej partii, która tak myśli. Mówię to wam ja - "mikroelektorat"!
Woś: Prawdopodobnie z punktu widzenia strategii politycznej byłoby dużo skuteczniej dla PiS powiedzieć' :"Teraz tak, mamy pewien pomysł na Polskę, realizowaliśmy go w latach 2015-2023, werdykt wyborców był taki, że teraz jesteśmy w opozycji i OK, siadamy, czekamy, dajemy się naszym konkurentom wykazać, ale pomysł nadal się nie zmienia. Teraz ci, których rozczarowaliśmy, niech sobie odpowiedzą na pytanie, czy jednak nie bliżej im do nas i naszego pomysłu na to, czy może podoba im się "uśmiechnięta Polska" Donalda Tuska". Myślę, że to jest pytanie, które stawia swojemu elektoratowi Jarosław Kaczyński i wcale to nie jest takie głupie pytanie.
Prowadzący: No tak Panie Rafale, ale czy to nie jest takie stawianie, troszkę nas teraz wszystkich w (niezrozumiałe) zakładnikami Kaczyńskiego i PiS? Podoba się wam Tusk, podoba się wam "uśmiechnięta Polska", bo jak nie...
Woś: Oczywiście, że tak jest, na tym polega robienie polityki. Tak samo postępuje wobec swojego zaplecza Donald Tusk, dokładnie tak samo i mówi tym wyborcom lewicowym: "Jeśli wy myślicie, że głosowaliście na mnie, udzieliliście mi wotum zaufania, dlatego ja teraz będę biegał i rozwiązywał wszystkie wasze zachcianki, to się grubo mylicie. Jak wam się nie podoba, to proszę bardzo, możecie iść do Kaczyńskiego". Dokładnie tak samo robi Kaczyński.
Prowadzący: Bycie w roli zakładnika, nie wiem, czy się podoba, ale...
Woś: Mówię bardzo brutalnie, wiem że się to może nie podobać, wiem że wyborca, powinien być obsługiwany jak w tej reklamie, na siedząco i może jeszcze z kawą, ale tak naprawdę rolą prawdziwych liderów jest to rysować pewną wizję, do której chcą dojść (....) nie mówimy tu o obsługiwaniu mikroelektoratów tylko mówimy o dużym pomyśle na partię ludową, na kogoś, na kogo głosuje 40%, tak więc każdy musi się troszeczkę dopasować....
(.....)
Ziemkiewicz: Ja tak mówię trochę rubasznie, zdarza się, że człowiekowi [wyborcom, którzy odeszli od PiS, aktualnym trzeciodrogowcom], zbrzydnie druga żona [3D], ale wtedy idzie szukać trzeciej, nie wraca do pierwszej, co się rzadko zdarza. I w polityce jest podobnie.
Ziemkiewicz mówił o sytuacji, w której nie doszło do przeprosin wyborców ze strony partii, która dalej brnie w przegraną narrację. Wtedy wyborcy szukają innej partii.
Ziemkiewicz podziela zdanie Wosia. Kaczyński, Tusk tak właśnie robią i myślą. Stawiają nas wyborców w sytuacji wyboru mniejszego zła. To my się mamy zmienić, nie partia. To my się mamy "troszeczkę dopasować" (i w jego ustach nie jest to eufemizm).
Jeśli Tusk postępuje, jak wyżej, z częścią potencjalnie swojego elektoratu, to jego stać na to, a nawet czasem bywa wskazane (tuczenie 3D), bo po wyborach lewica i tak zawiąże z Tuskiem koalicję. Jeśli to samo robi PiS, wypycha potencjalnie swój elektorat w kierunku Konfy, PJJ, itd., to jest to elektorat stracony, nie pożywi swojego przyszłego koalicjanta. Woś się zatem myli, gdy takie działania PiS pochwala. Jedyna bowiem szansa PiS w obecnym układzie to jest iść jak najszerszą falą, być maksymalnie otwartym na wszelkie środowiska prawicowe i nie tylko. I nie może to być tylko czcza kurtuazja, jak sugerował w filmiku, bo kłamstwo ma krótkie nogi. Tylko czy nowy PiS to rozumie? A może Woś i Ziemkiewicz mają rację?? Wtedy kaplica.
Tak czy inaczej nie chcę być zakładnikiem żadnej partii i ich układów, dlatego proponuję przyjęcie nowego ustroju - prezydenckiego w wersji turbo. Męczy mnie ta cała demokracja liberalna, to nie jest ustrój, gdy ma się w kraju partie pogrobowców komunizmu, potężną partię zewnętrzną - niemiecką, lobby wszelkich nacji, które robią co chcą, antypolskie media, wojnę za granicą i agresywne imperia, które najchętniej wymazałyby nas z mapy świata. Męczy mnie brak ładu i porządku, uleganie lewackiej pseudokulturze, brak stanowczego sprzeciwu ze strony państwa. Potrzebna jest konsolidacja i wzmocnienie władzy wykonawczej, by położyć temu kres i zwiększyć nasze bezpieczeństwo wewnętrzne i zewnętrzne.
W Polsce potrzebny jest ustrój prezydencki, tak by nie było konfliktu wewnątrz władzy wykonawczej (premier - prezydent). Potrzebny jest koniec rządów partii politycznych, każdy Polak powinien móc zostać posłem bez zgody partii politycznych (progi wyborcze, listy partyjne). Koniec szorstkich przyjaźni, koniec obietnic wyborczych, które nie są realizowane, bo koalicjant "nie pozwala", koniec wynagradzania miernot za zasługi dla matki partii, szarpania w każdą stronę polskiego sukna. Tylko odpowiedzialność jednej osoby - prezydenta i jego zderzaka premiera. Jeśli ktoś myśli, że to rozwiązanie przeciwko PiS, to się myli, gdyż PiS już nigdy samodzielnie rządzić nie będzie. Jedyna nadzieja dla PiS to rządy prezydenckie i Sejm działający bardziej na zasadzie większości blokującej poczynania prezydenta oraz premiera odpowiedzialnego tylko przed prezydentem i przez niego wybieranego. Tylko wtedy Polacy - Katolicy, w osobie naszego prezydenta, będą mogli rządzić w swoim kraju, zgodnie z jego tradycjami i konstytucją napisaną zgodnie z katolicką nauką społeczną, inaczej przegramy i staniemy się tolerowaną mniejszością. Jeśli ma być tak jak teraz, to w najlepszym razie PiS będzie współrządzić z PSL i Konfą, to coś jak powtórka z 2006 r. (Samoobrona, LPR). I ten sam będzie finał.
Tu piszę więcej o zasadach nowego ustroju:
https://www.salon24.pl/u/carcajou/1402364,mene-tekel-fares
Cała Europa ma ten sam problem, to problem kształtowania się narodu unijczyków. 35% to prawdziwi Polacy (Francuzi), 35% to unijczyczy, a reszta ma wszystko w d.... . Nie czas tu by pisać co zrobić, by tylko ci pierwsi rządzili w kraju, którego tradycje chcą kontynuować, ale to jedyny cel współczesnej polityki, który jest wart każdych działań - innego nie ma.
https://www.salon24.pl/u/carcajou/1387755,lewactwo-jest-jak-fentanyl
PO głosi wszem i wobec, że dwa i dwa to pięć, i wszyscy, którzy chcą się uważać za ludzi światowych i inteligentnych, muszą w to uwierzyć. Działania partii negują bowiem nie tylko legalność demokratycznie wybranej władzy, czy podważają znaczenie instytucji państwa polskiego, lecz jakąkolwiek logikę. Za największą herezję uznają zdrowy rozsądek. Najbardziej przeraża nawet nie to, że ci ludzie mogą unieważnić cokolwiek i kogokolwiek wg własnego zmieniającego się z dnia na dzień widzimisię, lecz że mogą mieć rację. Bo przecież skąd naprawdę wiadomo, że dwa i dwa to cztery? Lub że ludzie dawno temu nie polowali na dinozaury? Albo że przeszłość jest niezmienna? Jeśli zarówno przeszłość, jak i świat zewnętrzny istnieją wyłącznie w naszym umyśle, a umysł można kontrolować przez usłużne im media - co wtedy? George Orwell 2023
PiS to partia wariatów. Niegdyś oznaką szaleństwa było upieranie się, że Ziemia obraca się wokół Słońca; dziś wiara, że Polacy mają prawo sami decydować o tym, co jest w Polsce dobre, a co złe, nie zaś UE, Niemcy, Izrael czy Rosja. Tylko PiS w to konsekwentnie wierzy, mówią więc, że są wariatami, bo jakże tak można? George Orwell 2023
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka