carcajou carcajou
894
BLOG

Tego się można było spodziewać - mocne ciosy w Nawrockiego

carcajou carcajou Polityka Obserwuj notkę 8
Nie ma przypadków, są tylko znaki

Jak informuje niezalezna.pl PiS dogadał już warunki połączania z SP:

"Formalnie do połączenia PiS i SP dojdzie w sobotę. Tego dnia w mieście Przysucha odbędzie się kongres partii. PiS zmieni na nim statut wprowadzający zmiany w strukturze partyjnej. Powołany zostanie Komitet Wykonawczy. Znajdzie się w nim ponad 20 polityków młodego pokolenia (30-, 40-latków). W założeniu będzie to „sztab” partii, który „na gorąco” będzie reagował na bieżące wydarzenia. Na jego czele stanie obecny szef klubu Mariusz Błaszczak."

https://niezalezna.pl/polityka/pis-i-sp-dogadane-partie-przystaly-na-warunki-zjednoczenia/528441

Nie wiem czy to dobry pomysł, w Piśmie jest coś o młodym winie i starych bukłakach, ale bardzo chciałbym się mylić, i że ideowa SP nie rozpłynie się w PiSowskim molochu, zwłaszcza że nie przez wszystkich jest ona tam mile widziana. Czas pokaże, w każdym razie zwornik w postaci Błaszczaka jest i ma regulować temperaturę zjednoczonej PiSowskiej "młodzieży", tak by młode wino nie rozsadziło przypadkiem bukłaków.

image

Teraz zostaje jeszcze ustalić kto ma być kandydatem na prezydenta, a może jest to już dawno ustalone, o czym niżej. Wysokie notowania ma Karol Nawrocki -  prezes Instytutu Pamięci Narodowej. Tak się dziwnie od paru miesięcy uśmiecha, że to naprawdę może być on. Inni się nie śmieją.

W moich wcześniejszych notkach przestrzegałem, by PiS nie wystawiał PiSowskiego kandydata, lecz szukał kogoś kto:

1. jest niezależny
2. ma dorobek
3. jest silnym psychicznie człowiekiem, do tego energicznym (musi budzić respekt, dobrze gdy budzi szacunek)
4. nie ma i nie miał nigdy nic wspólnego z PiS
5. serce ma po prawej stronie (nie można zakwestionować jego patriotyzmu)
6. nie zwykł kłapać byle czego w mediach jak Siewiera

https://www.salon24.pl/u/carcajou/1403519,kto-kandydatem-pis-na-prezydenta

https://www.salon24.pl/u/carcajou/1404231,panie-prezesie-wdzieczny-narod-zbuduje-z-czasem-panu-w-podziece-drugi-wawel

https://www.salon24.pl/u/carcajou/1403817,przyklejanie-guana-oraz-proroctwa-gen-kukuly

Nawrocki kojarzy się ewidentnie z PiS, został wybrany na Prezesa IPN głosami PiS, mimo że nie był i nie jest członkiem partii. Resztę warunków spełnia. Czy spełnia punkt 7., którego nie wymieniłem, tj. czy podoba się kobietom, tego nie wiem, bo nie jestem kobietą. Ja nie widzę w nim specjalnej charyzmy. Czy pójdę na niego głosować? Niestety tak, dobrze wiedząc, że szanse na zwycięstwo są praktycznie żadne, tak jak napisałem wcześniej "Wybór PiSowskiego kandydata na prezydenta uznam za rzucenie przez "naszych" białego ręcznika zanim doszło do walki."

Pisałem też, że "Medialne psy są wyśmienicie wyszkolone do nagonki i szczucia pod klasycznego PiSowskiego zwierza, trzeba ich wprawić w dysonans, odebrać argumentację, sprawić, by ich ciosy padały w próżnię." Jak się okazało nagonka już się zaczęła, a psy zostały spuszczone ze smyczy.

image

W GW opisano domniemanych kolegów Nawrockiego:

"Zawodnik freak fight MMA oskarżony o porwanie i torturowanie kobiety, neonazista po odsiadce - znajomi Karola Nawrockiego. Kaczyński umieścił go na liście kandydatów PiS na prezydenta".

Sam zaś kandydat na prezydenta został opisany następująco:

„Olo” i Nawrocki obracali się w tej samej branży – mówi mi dalej stary znajomy prezesa IPN. – 20 lat temu Olgierd kaptował sportowców Stoczniowca do ochrony swojego imperium: salonów masażu, mieszkań z panienkami… A Karol robił w ochronie. Bodajże w trakcie czwartego roku studiów dostał posadę w Grand Hotelu. Szefem ochroniarzy był tam eksmilicjant, mówiono także, że esbek; poznałem go przez Karola - facet nosił sygnet pamiątkowy ZOMO. Karol dobrze przy nim zarabiał. Jeśli gość hotelowy potrzebował kobiety, starczyło dać znać Nawrockiemu. Wiem, że te sprawy załatwiał on sam, jego kolega albo szef ochrony".

https://wpolityce.pl/polityka/708451-tekst-gw-wymierzony-w-nawrockiego-burza-w-sieci

image

Przyznacie, że ciosy są mocne, sam Nawrocki, który jako junior trenował z powodzeniem boks, może docenić ich siłę. A kampania się jeszcze przecież na dobre nie zaczęła. Maestro Czuchnowski i jemu podobni, jak autor niniejszych rewelacji, Głuchnowski*, wyjdą ze skóry, by zniechęcić do glosowania na Nawrockiego, tak jak to zdaje się, że już udało się w przypadku Tomasza Szatkowskiego - byłego polskiego ambasadora przy NATO. Ten kandydat miał rzekomo fałszować wyniki wariografu i sprzedawać tajne dane obcym agenturom (w linkach). Tak jak wyżej, medialne psy są wyśmienicie wyszkolone do nagonki i szczucia pod klasycznego PiSowskiego zwierza. A można tego było uniknąć, skutki ew. porażki będą dla narodu mordercze. Już teraz ludzie tracą pracę, zalewa im domy, giną, tracą mienie wskutek indolencji rządu i jego nominatów, czy jak wielu sądzi, celowego sabotażu, o rozwalaniu struktur państwa i traceniu szans rozwojowych nie mówiąc.

Na koniec dwie uwagi. Jedna, to czy ew. prezydent Nawrocki wpisałby się w narrację Czarnka i Kaczyńskiego o potrzebie nowej konstytucji po wyborach, o doprowadzeniu zaraz po nich do przerwania kadencji Sejmu. I konsekwentnie, w razie problemów ze strony rządów Tuska, do rozwiązań siłowych z użyciem wojska. No nie wiem, właśnie dlatego wolałbym wariant czeski, wojskowego na prezydenta. Ale też z wielu innych względów, w tym wyborczych. Wojskowego dałoby się sprzedać jako bezpartyjnego prezydenta zgody narodowej i obrońcę narodu, w przypadku skojarzenia kandydata z PiSem to niewykonalne. Ale dobrze, po wyborach się policzymy, kto miał rację, bo na przegraną przecież "nasi" nie mogą sobie pozwolić. A może i mogą, ale my na pewno sobie nie możemy pozwolić. Powodów nie trzeba wyłuszczać. A może się mylę i ten Nawrocki ma diabła za skórą. Bardzo bym chciał, by go miał, bo po drugiej stronie będzie miał drugiego cara Iwana IV Groźnego, byłego funkcjonariusza służb specjalnych, ale nie tylko jego.

image

Drugie co mnie zastanawia, to że Nawrocki, podobnie jak Szydło i wielu innych przed nimi, odbył staż na lidera politycznego w USA (Alumn projektu Departamentu Stanu USA International Visitor Leadership Program (IVLP). Ja wiem, że lepiej jak w USA, a nie po moskiewskich, czy niemieckich instytutach, czy szkołach, ale wolałbym, by polscy politycy nie odbywali szkoleń, podczas których dokonuje się selekcji wg nieznanych kryteriów, a następnie metkuje na naszych przyszłych liderów politycznych. Chyba że nie mamy w tym zakresie nic do powiedzenia lub jest to jedyny możliwy wybór. Bezalternatywny.

 Nie ma przypadków
"na premiera wystrugany został z banana pan Kazimierz Marcinkiewicz. Teraz jednak następczynią pana Kazimierza Marcinkiewicza ma zostać pani Beata Szydło, w związku z czym musimy odnotować pewną ciągłość. Otóż pani Beata Szydło jest absolwentką Szkoły Liderów przy amerykańskim Departamencie Stanu. Elewi tej Szkoły Liderów są wybierani przez dyplomatów z Ambasady USA w każdym kraju. Skąd dyplomaci wiedzą, że trzeba przeszkolić akurat tę, a nie inną osobę – tajemnica to wielka, ale skadś przecież muszą wiedzieć.

Wytypowane osoby – jak czytamy na stronie Ambasady USA w Warszawie - „odbywają podróż do Stanów Zjednoczonych, aby wziąć udział w starannie przygotowanych programach, które odpowiadają ich zainteresowaniom zawodowym, jak również celom polityki zagranicznej USA.” Wygląda na to, że w sytuacji, gdy Stronnictwo Amerykańsko-Żydowskie rośnie w naszym nieszczęśliwym kraju w siłę, również dokonany przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego wybór pani Beaty Szydło na następczynię nie tylko Kazimierza Marcinkiewicza, ale również pani premierzycy Ewy Kopacz nie był przypadkowy, jeśli w ogóle był samodzielny. Zresztą mniejsza z tym, bo okazuje się, że tę samą akademię ukończył prezydent Bronisław Komorowski, Aleksander Kwaśniewski, Donald Tusk, Hanna Suchocka i Kazimierz Marcinkiewicz.".

https://naszeblogi.pl/56343-stanislaw-michalkiewicz-i-szkola-liderow-w-usa

I konsekwentnie, którzy kandydaci PiS poza Nawrockim zostali zaproszeni i odbyli szkolenie w USA. Bo to może być, poza właściwą żoną\ mężem jeden z kluczy wyboru. Wystarczy wtedy zapoznać się z nazwiskami wszystkich polskich kursantów amerykańskich programów na lidera i mamy nazwisko naszego kandydata. I to nie pozyskane w żaden magiczny sposób. Tylko nigdzie nie mogę znaleźć takiej listy.


image

Wyborca PiS po ogłoszeniu kandydata na prezydenta


*"8 stycznia 2008 w „Dużym Formacie” (dodatku reporterskim Gazety Wyborczej) ukazał się reportaż Piotra Głuchowskiego i Marcina Kowalskiego „Gorączka złota w Treblince” ze zdjęciem podpisanym: Kopacze z Wólki Okrąglik i sąsiednich wsi pozują z milicjantami, którzy zatrzymali ich na gorącym uczynku. W chłopskich kieszeniach były złote pierścionki i żydowskie zęby. U stóp siedzących [widać] ułożone czaszki i piszczele zagazowanych[13]. 22 stycznia 2011 autorzy tygodnika „Uważam Rze” i dziennika „Rzeczpospolita” Michał Majewski i Paweł Piotr Reszka opublikowali tekst „Tajemnice starej fotografii”, w którym zarzucili Głuchowskiemu mistyfikację[14][13]. 19 lutego 2011 dr Piotr Gontarczyk, zastępca dyrektora biura lustracyjnego IPN, stwierdził, że zdjęcie to nie przedstawia osób złapanych na rozkopywaniu grobów ofiar Holokaustu, tylko zapewne ekipę porządkującą cmentarzysko, a reportaż „Gorączka złota w Treblince” „nosi wszelkie znamiona mistyfikacji”[15][13]"\
https://pl.wikipedia.org/wiki/Piotr_G%C5%82uchowski

image

Update:

"Nawrocki: Nie miałem pojęcia
Co na temat kłopotliwej znajomości mówił prezes IPN? Karol Nawrocki na łamach „Rzeczpospolitej” podkreślał, że w młodości trenował pięściarstwo i kilkanaście lat temu poznał Masiaka na sali bokserskiej.
– „Bu” był zawsze rzeczywiście wielki i silny, ja byłem bokserem w dobrej formie, więc kilka razy walczyliśmy ze sobą w formule sportowej: oficjalnie, na sali bokserskiej, w gronie wielu innych zawodników. Wiele lat się nie widzieliśmy, tak więc nie odniosę się do kwestii kryminalnych. Nie mam o nich pojęcia – zapewniał.
Tłumaczył, że na „Wielkiego Bu” natknął się przypadkiem na meczu Lechii Gdańsk. To wtedy zaprosił go do Warszawy, jako „gwiazdę sztuk walki”. W te zapewnienia nie uwierzył Jacek Murański. – Prezes IPN, pozując do zdjęć z Masiakiem, daje mu coś na kształt glejtu akceptacji. Uwiarygadnia Masiaka w oczach szefów federacji freak fightów, co jest mu bardzo potrzebne – mówił."
https://www.wprost.pl/polityka/11799288/prezes-ipn-i-klopotliwe-zdjecia-nawrocki-dal-sie-sfotografowac-z-bylym-gangsterem.html

carcajou
O mnie carcajou

PO głosi wszem i wobec, że dwa i dwa to pięć, i wszyscy, którzy chcą się uważać za ludzi światowych i inteligentnych, muszą w to uwierzyć. Działania partii negują bowiem nie tylko legalność demokratycznie wybranej władzy, czy podważają znaczenie instytucji państwa polskiego, lecz jakąkolwiek logikę. Za największą herezję uznają zdrowy rozsądek. Najbardziej przeraża nawet nie to, że ci ludzie mogą unieważnić cokolwiek i kogokolwiek  wg własnego zmieniającego się z dnia na dzień widzimisię, lecz że mogą mieć rację. Bo przecież skąd naprawdę wiadomo, że dwa i dwa to cztery? Lub że ludzie dawno temu nie polowali na dinozaury? Albo że przeszłość jest niezmienna? Jeśli zarówno przeszłość, jak i świat zewnętrzny istnieją wyłącznie w naszym umyśle, a umysł można kontrolować przez usłużne im media - co wtedy? George Orwell 2023 PiS to partia wariatów. Niegdyś oznaką szaleństwa było upieranie się, że Ziemia obraca się wokół Słońca; dziś wiara, że Polacy mają prawo sami decydować o tym, co jest w Polsce dobre, a co złe, nie zaś UE, Niemcy, Izrael czy Rosja. Tylko PiS w to konsekwentnie wierzy, mówią więc, że są wariatami, bo jakże tak można? George Orwell 2023

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Polityka