Deweloperzy budowali na terenach zalewowych za zgodą miasta, kto zapłaci rachunek jak dojdzie do małej apokalipsy?
Rzeczniczka stołecznego ratusza Monika Beuth przekazała w Polsat News, że "w okolicach Wilanowa jest przerwany wał przeciwpowodziowy". Poinformowała, że w to miejsce zostały skierowane służby, by nie dopuścić do zalania okolicznych nieruchomości.
Mł. brygadier Michał Konopka z Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie przekazał, że teren zabezpieczany jest workami z piaskiem i przeciwpowodziowymi.
Do zdarzenia doszło przy ulicach Rzodkiewki i Arbuzowej między Wilanowem a Mokotowem. W tym miejscu wylać miał okoliczny potok. - Zagrożenia dla ludzi nie ma. Działamy, aby zabezpieczyć domostwa przed zalaniem - przekazał Onetowi mł. brygadier Konopka. Dodał również, że w strefie zagrożonej zalaniem jest kilka domów jednorodzinnych.
https://wiadomosci.wp.pl/akcja-strazakow-w-warszawie-przerwany-wal-przeciwpowodziowy-7062083555863328a
"Łomianki prędzej czy później czeka wielka katastrofa"
Analizując dane z wielu wcześniejszych badań naukowcy ocenili, że teren zalewowy znajduje się po obu stronach Mostu Siekierkowskiego.
Po praskiej stronie Wisły widać, że w czasie powodzi woda będzie dążyć do Zakola Wawerskiego - uważa naukowiec z SGGW. Z kolei patrząc na mapie na tereny bardziej na północ, powyżej Warszawy, teren zalewowy jest w Łomiankach.
Z naszej analizy wynika, że Łomianki prędzej czy później czeka wielka katastrofa - uważa dr Wierzbicki.
Chcieliśmy w jasny sposób pokazać graficznie i w legendzie, która część Warszawy przynależy do doliny Wisły - i to tej niższej części doliny, czyli tarasu zalewowego, który - gdyby nie wały przeciwpowodziowe, to w czasie każdego wezbrania byłby zalewany - zaznaczył dr Wierzbicki.
Nie zawsze chodzi o deszcz
Dodał, że wezbrania rzeki nie zawsze mają związek z ulewami, opadami deszczu w Warszawie, "ale często pochodzą z gwałtownych opadów w Karpatach albo z topnienia śniegu, który zakumulował się w Karpatach". Istnieje również ryzyko powodzi zatorowych - głównie zimą, kiedy główne koryto rzeki zapycha się lodem. Rzeka może wtedy ulec takiemu spiętrzeniu, że woda przeleje się górą, ponad najlepszymi wałami przeciwpowodziowymi.
Dzieje się to nawet przy względnie małej ilości wody. Woda szuka wtedy ulgi, nowej drogi, którą mogłaby ominąć zator - podkreślił geomorfolog.
Jego zdaniem Warszawa jest niejako do "zatorów predysponowana", bo dolina Wisły, a zwłaszcza jej część zalewowa, zwęża się i tworzy tzw. gorset - "smukłą talię" w okolicach Śródmieścia.
Prawdopodobnie dlatego w tym miejscu Warszawa powstała, bo był tu bardzo wysoki brzeg, wręcz przełom Wisły - zaznaczył dr Wierzbicki.
Budujcie Arkę przed potopem
Dobądźcie na to swych wszystkich sił!
Budujcie Arkę przed potopem
Choćby tłum z waszej pracy kpił!
Ocalić trzeba co najdroższe
A przecież tyle już tego jest!
Budujcie Arkę przed potopem
Odrzućcie dziś każdy zbędny gest!
To główna przyczyna powodzi
Dr Wierzbicki zauważył, że "spiętrzenia wody przez zatory lodowe na polskich rzekach nizinnych płynących na Mazowszu, na Podlasiu, takich jak Bug, Narew, Wisła - to główna przyczyna powodzi".
Wymienił, że jednym z najbardziej zatorogennych w Polsce, a może nawet w Europie, fragmentów rzek, jest odcinek Wisły poniżej Modlina. To z powodu wybudowanej we Włocławku zapory wodnej.
Przed tą zaporą woda w zasadzie stoi, a na stojącej wodzie znacznie szybciej rozwijają się zjawiska lodowe, czyli szybciej zamarza. Woda w rzece dołącza się do lodu, który jest na jeziorze - tłumaczył dr Wierzbicki.
Naukowców z SGGW zaskoczyły dwa miejsca w Warszawie, które są "godne ochrony i zachowania dla przyszłych pokoleń". Zaznaczyli je na mapie geomorfologicznej Wisły. Chodzi o teren Natolina, położony poniżej Ursynowa.
Są tam liczne ślady świadczące o tym, że niedawno płynęła tam woda Wisły, być może to było ujście Jeziorki - powiedział naukowiec. Drugie miejsce to Park Leśny Bródno, gdzie - ich zdaniem - "pięknie zachowały się prawdopodobnie stare koryta rzeki".
Aby można było "spać spokojnie", to - zdaniem geomorfologa - trzeba "tak budować domy, aby nie było w nich piwnic, aby były na podwyższeniu, i liczyć się z tym, że dolne kondygnacje mogą jednak być podtopione". Co prawda, jak zaznaczył - "inżynieria wodna, hydrotechnika służy pomocą, wały przeciwpowodziowe są murowane często z przegrodami, które uniemożliwiają przesączanie przez nie wody", jednak "wszystko jest zawodne".
https://www.rmf24.pl/regiony/warszawa/news-naukowcy-pokazali-ktore-rejony-warszawy-sa-narazone-na-powod,nId,6363998#crp_state=1
PO głosi wszem i wobec, że dwa i dwa to pięć, i wszyscy, którzy chcą się uważać za ludzi światowych i inteligentnych, muszą w to uwierzyć. Działania partii negują bowiem nie tylko legalność demokratycznie wybranej władzy, czy podważają znaczenie instytucji państwa polskiego, lecz jakąkolwiek logikę. Za największą herezję uznają zdrowy rozsądek. Najbardziej przeraża nawet nie to, że ci ludzie mogą unieważnić cokolwiek i kogokolwiek wg własnego zmieniającego się z dnia na dzień widzimisię, lecz że mogą mieć rację. Bo przecież skąd naprawdę wiadomo, że dwa i dwa to cztery? Lub że ludzie dawno temu nie polowali na dinozaury? Albo że przeszłość jest niezmienna? Jeśli zarówno przeszłość, jak i świat zewnętrzny istnieją wyłącznie w naszym umyśle, a umysł można kontrolować przez usłużne im media - co wtedy? George Orwell 2023
PiS to partia wariatów. Niegdyś oznaką szaleństwa było upieranie się, że Ziemia obraca się wokół Słońca; dziś wiara, że Polacy mają prawo sami decydować o tym, co jest w Polsce dobre, a co złe, nie zaś UE, Niemcy, Izrael czy Rosja. Tylko PiS w to konsekwentnie wierzy, mówią więc, że są wariatami, bo jakże tak można? George Orwell 2023
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości