Żywe zainteresowanie wzbudziła informacja o służbowych kartach płatniczych pozostających w dyspozycji urzędników wymiaru sprawiedliwości. Interesującą notkę na ten temat napisał bloger MaSZ sugerując w podsumowaniu zastosowanie fortelu wobec przeciwników ujawnienia transakcji realizowanych takimi kartami.
Na fortel chyba za późno.
Na konferencji prasowej na pytanie o wypowiedź pierwszego prezesa Sądu Najwyższego minister Ziobro oznajmił wprost: Prawo mówi jasno, że odmowa dostępu do wiadomości publicznej jest naruszeniem prawa, a w świetle szczegółowej ustawy jest to przestępstwo, za które grozi rok pozbawienia wolności. Myślę, że pani prezes nie przemyślała swojej wypowiedzi .
Czy rzeczywiście można uznać wypowiedź za nieprzemyślaną?
Przypomnijmy, że sprawa nie powstała ad hoc - z niczego. W lipcu 2014 r. WSA w Warszawie w wyniku skargi OPP na odmowę udzielenia informacji publicznej nakazał Sądowi Najwyższemu jej udzielenie.
W marcu 2015 r. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego wniósł obszernie uzasadniony wniosek kasacyjny, który w listopadzie2016 r NSA podsumował następująco: Skarga kasacyjna w niniejszej sprawie nie ma usprawiedliwionych podstaw, a zaskarżony wyrok Sądu pierwszej instancji odpowiada prawu.
Orzeczenie jest prawomocne.
Skąd więc tytuł notki? Znamy porzekadło, nawarzyłeś piwa - musisz je wypić. Przedstawione okoliczności nie pozwalają na przyjęcie tezy jakoby reakcja pani prezes była nieprzemyślana. Więcej, uznać ją można za egzemplifikację słów wyrażonych w apelu wygłoszonym do zgromadzonych sędziów w dniu 30.01.17.:
Walka o prawo, o niezawisłość sędziów musi toczyć się w granicach prawa, ale musi być twarda i jednoznaczna, jak jednoznaczny jest ustrój państwa. Aby zwyciężyć, trzeba się przygotować nawet na sądy dyscyplinarne, na ryzyko usunięcia z urzędu, na wszystko! Trzeba pisać i wygłaszać dobre mowy, trzeba głośno i – daj Boże – mądrze mówić o imponderabiliach. Nie wolno się bać. Trzeba pokazywać, że jesteśmy w opozycji przeciwko spychaniu demokratycznego państwa z niezawisłymi sędziami w niebyt.
Czy kwestionowanie prawomocnych orzeczeń sądów w wykonaniu pani prezes jest walką o prawo i w granicach prawa?
To będzie musiał rozważyć minister Ziobro
PS. Rzecznik SN wydał dziś oświadczenie w którym czytamy m.in. uprzejmie wyjaśniam, że dotychczasowa postawa SN w tej sprawie związana była wyłącznie z potrzebą interpretacji rzepisów związanych z wyznaczeniem granic dostępu do informacji publicznej.
Czyżby? Duża część apelacji poświęcona była kwestionowaniu w ogóle właściwości sądu administracyjnego w tej sprawie.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo