Piłka nożna bardzo zmieniła się w ostatnich kilkudziesięciu latach. Najlepiej widać to porównując idoli czasów Pelego czy Moore`a, a w Polsce Lubańskiego czy Deynę z piłkarzami pokolenia Ronaldo czy Lewandowskiego. Piłka nożna zagościła w telewizji, obrosła w puchary i turnieje, sprofesjonalizowała się i obraca olbrzymimi pieniędzmi. Trenerzy i piłkarze stali się profesjonalistami, co nie wiąże się tylko z kontraktami, menedżerami i dużymi pieniędzmi, ale z doskonałym rzemiosłem wręcz artyzmem. A ponieważ jest to dyscyplina zespołowa, więc oprócz indywidualnego przygotowania poszczególnych zawodników liczy się nie tylko duch zespołu, ale i myślenie, strategia oraz nawyki.
W ostatnich mistrzostwach Europy, po których zawodnicy pozostawili duży niesmak i właśnie brak ducha, teraz przyszła kolejna kompromitacja w Lidze Narodów. Tak jak w poprzednich rozgrywkach polskiej drużynie brakuje lidera, ducha i mózgu zespołu, uporządkowującego grę. Lewandowski to egzekutor rzutów karnych i kopiący piłkę w kierunku bramki, gdy ma odpowiednią pozycję i wystawioną piłkę. Efekty jego gry widać w było w Monachium, a teraz w Barcelonie. Jest świetny w swojej roli i świetnie pasuje do tamtych, klubowych zespołów. W reprezentacji Polski z tym znacznie gorzej. Nie jest to piłkarz, który w drużynie pełni taką rolę jak Modric w chorwackiej czy Adam Szalay w węgierskiej. To są zawodnicy, którzy kierują zespołem, podrywają do walki, a w innych momentach uspakajają grę.
I tego brakowało w meczu ze Szkocją. Ducha zespołu i indywidualnych umiejętności polskim zawodnikom nie brakowało. Ale gdy trzeba było zwolnić grę, uporządkować, pograć na czas, bo remis nas satysfakcjonował, jeden z zawodników wdał się w kopaninę, stracił piłkę, w której wykorzystaniu szczęście sprzyjało Szkotom i drugi gol w doliczonym czasie, przegrana, ostatnie miejsce i spadek do dywizji B, która jest bardziej adekwatna dla poziomu polskiej piłki nożnej. Pogramy ze Słowacją czy Szwecją i będziemy musieli się postarać aby nie spaść niżej. Selekcjonerzy reprezentacji się zmieniają, a drużyna narodowa nadal bardziej przypomina kopaczy niż profesjonalistów.
"Nie lubię miasta! nie lubię wrzasków,
I hucznych zabaw, i świetnych blasków,
Bo ja chłop jestem — bo moje oczy
Wielmożna świetność kole i mroczy."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Sport