Rozważania dziesiątej stacji tegorocznej drogi krzyżowej w rzymskim Coloseum zainspirowane były dwoma listami chłopców, Ukraińca i Rosjanina. Rozważania te, podobnie jak prowadzone na innych stacjach, ukazywały współczesny świat, w którym obecna jest przemoc, wojny. Autorzy wszystkich listów, czy zapisków doświadczyli jej osobiście. Obużenie niektórych Ukraińców wynikało z odczytanian faktu odwołania się do przekonań chłopców jako "próby zrównania ofiary i agresora". Nie wiem czy oni od roku oczekują od papieża Franciszka błogosławieństwa dla swojej walki i swoich żołnierzy. Wojna jest złem. Pokazanie perspektyw dwóch chłopców, którzy doświadczyli braku ojców, braci, dziadków, którzy poszli na wojnę (bo to słowo było użyte) i ich los jest nieznany - jeśli dotrze do Rosji - to może pozwoli nazwać, to, co Rosja robi i Ukraińcom i swoim obywatelom i obudzi Rosjan ze stanu otępienia propagandowego.
Jeżeli miałbym jakieś zastrzeżenia do wątków przemocowych pojawiających się w tegorocznej drodze krzyżowej to brak cierpienia Palestyńczyków wygnanych przez państwo Izrael na pustynię i obsadzanie okupowanych ziem palestyńskich swoimi osadnikami, a właściwie należałoby powiedzieć kolonizatorami.
"Nie lubię miasta! nie lubię wrzasków,
I hucznych zabaw, i świetnych blasków,
Bo ja chłop jestem — bo moje oczy
Wielmożna świetność kole i mroczy."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka