Do napisania notki natchnęły mnie ostatnie informacje medialne, na temat dwóch konkurencyjnych imprez.
Mowa tu oczywiście o wielkiej fecie na cześć Wałęsy i balu Prezydenta Kaczyńskiego.
Media fantastycznie rozgrywały informacje na temat tych wydarzeń, konsekwentnie bębniąc kto zamierza oddać hołd Wałęsie i kto nie zamierza przyjechać na bal Kaczyńskiego.
Wałęsa zaprosił wielu bardzo znanych ludzi, ba wielu z nich potwierdziło swój przyjazd.
"To, co nie udało się Lechowi Kaczyńskiemu, uda się Lechowi Wałęsie."
http://www.polskatimes.pl/stronaglowna/47451,do-lecha-walesy-przyjedzie-gorbaczow-i-dalajlama,id,t.html
"Wiemy, kto będzie na fecie u Wałęsy:
Oto goście Lecha Wałęsy
• prof. Norman Davies - brytyjski historyk, znawca historii Polski
• Donald Tusk - premier Polski
• Jose Manuel Barroso - przewodniczący Komisji Europejskiej
• prof. Zbigniew Brzeziński - politolog, doradca byłego prezydenta USA Jimmy’ego Cartera
• Madeleine Albright - była sekretarz stanu USA
• Frederik Willem de Klerk - były prezydent RPA, laureat Pokojowej Nagrody Nobla
• Tony Blair - były premier Wielkiej Brytanii
• XIV Dalajlama - duchowy przywódca Tybetu
• Bernard Kouchner - minister spraw zagranicznych Francji
• Jose Ramos Horta - pierwszy minister spraw zagranicznych Timoru Wschodniego
• Michaił Gorbaczow - były prezydent ZSRR
• prof. Leszek Balcerowicz - były prezes NBP
• Vaclav Havel - były prezydent Czech
• Jerzy Buzek - były premier
• Stanisław Szuszkiewicz - opozycjonista białoruski
• Richard von Weizsaecker - były prezydent Niemiec
"
http://www.dziennik.pl/wydarzenia/article240275.ece?token=564443243
Pytania do dziennikarzy i blogerów zorientowanych w sytuacji:
Ile ostatecznie osób z tej listy pojawiło się u Wałęsy?
Pojawił się Dalajlama?
Bo jakoś dziwnie cicho na ten temat.
Widziałem za to materiał, o tym że do Kaczyńskiego przyjedzie tylko jego dzielna 4 z Tibilisi, o tym że bal jest autopromocją Kamińskiego, o tym że to pomysł z XIX wieku i o tym, że Wałęsa jest nagrzany na Kaczyńską.
Zastanawia mnie ta asymetria w relacjach. Niusem było to kto mial przyjechać do Wałęsy, a kto miał olać Kaczyńskiego.
Po balu u Wałęsy niusem jest kto ładniej opluł Kaczyńskich, założę się że niusem po balu Kaczyńskiego będzie informacja ilu z zaproszonych gości nie przyjechało. I żaden z "dziennikarzy" nie zająknie się o braku Dalajlamy u Wałęsy (Powtarzam że nie jestem pewny czy go tam nie było, ale podejrzewam, że gdyby był, to wypowiedzi jego, a nie Daviesa byłyby dzisiaj cytowane).
Inne tematy w dziale Polityka