cameel cameel
537
BLOG

RE: "Czy Polakom potrzebni są dziennikarze?!"

cameel cameel Polityka Obserwuj notkę 9

Bardzo ważną kwestię poruszył dzisiaj redaktor Witold Gadowski na swoim blogu. Mianowicie kwestię przyszłej oceny środowiska dziennikarskiego, które tworzy obecnie rzeczywistość medialną, mając wpływ na umysły milionów Polaków.

W tekście pada wiele gorzkich słów w stosunku do całego środowiska, mam wrażenie, że słów bardzo prawdziwych, ponieważ sam obserwuję (choć z coraz większym trudem) wyczyny polskiego dziennikarstwa w sprawie, w której powinni dać z siebie wszystko, czyli w sprawie wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej.

Swego czasu (dwa tygodnie po katastrofie) napisałem na salonie24 apel, do tych dziennikarzy, którzy definiują swój zawód podobnie, jak Witold Gadowski:


Dziennikarstwo jest rzemiosłem użytkowym. Służy dostarczaniu bliźnim rzetelnej i niemanipulowanej informacji. Uprawiać je mogą jedynie jednostki w miarę dobrze rozeznające się w świecie i starające się być niezależne, wewnętrznie wolne.


 

Mój apel połączony był z krytyczną oceną niektórych dziennikarzy podczas żałoby, których zachowanie symbolizuje dla mnie Grzegorz Miecugow. Przytoczę tutaj fragment tekstu (który polecam w całości) "Nas już nie uspokoicie!!!":

 


"Dlaczego dziennikarze śledczy, postanowili za radą Grzegorza Miecugowa, „poczekać na raport”?


W którymś tekście wczoraj na salon24, jakiś antyPiS napisał, że „
Dla prawicy najlepszym wytłumaczeniem byłby zamach”.
Otóż nie drogi Panie „ezekiel”. Dla każdego Polaka, gdyby okazało się że to był zamach, to byłoby to rozwiązanie najgorsze z możliwych.

Ja od pierwszych dni katastrofy modliłem się kilka razy, aby okazało się, że to nie był zamach.
Pan nawet nie zdaje sobie sprawy jakie to rodziłoby konsekwencje. Lepiej dla nas wszystkich, aby okazało się że to nie był zamach, jednak należy to wykluczyć wszelkimi możliwymi sposobami, ponieważ każda sprzeczna wersja zdarzeń będzie rodzić spekulacje.

Spekulacje tym niebezpieczniejsze, że wszystkie dziwne zbiegi okoliczności zaczynają wskazywać na coś niedobrego.
Może Pan ezekiel nie zdaje sobie z tego sprawy, ale polscy dziennikarze (także Pan Miecugow) powinni doskonale wiedzieć, że ich obowiązkiem jest wyjaśnienie tej katastrofy, a nie bycie pudłem rezonansowym rosyjskich władz, które co chwilę podają inne wersje zdarzeń.

Niektórzy to wiedzą, ale z jakiś przyczyn dalej trwają w swoich rolach „uspokajaczy”.

Nas już nie uspokoicie!

Domagamy się prawdy o śmierci naszego Prezydenta i całej jego delegacji!!!

Wzywam polskich dziennikarzy śledczych o to, do czego zostali powołani.
Wzywam ich do poszukiwania prawdy wszystkimi sposobami, także nieoficjalnymi.
Zdaję sobie sprawę, że w Rosji dziennikarzom za poszukiwanie prawdy grozi śmierć (przykład Anny Politkowskiej), jednak tego wymaga od Was Kraj.
Tego wymaga od Was Polska!

 Nie bądźcie jak Grzegorz Miecugow.

Nie bądźcie uspokajaczami."


 

Apel może jest trochę patetyczny i być może jest wołaniem na puszczy, jednak musiałem go napisać, w nadziei (w beznadziei?), że któryś z dziennikarzy to przeczyta.

Jeśli faktycznie jest tak, jak jakiś czas temu napisał Witold Gadowski, to znaczy jakieś gremium decyzyjne w TVP zablokowało stworzenie filmu o Smoleńsku, gdy w tym samym czasie nie zabrakło środków na polityczne agitki w stylu "Wszystkie ręce umyte", bądź "Ballada o Bronku", to jest to hańba dla całego środowiska dziennikarskiego.

Jeśli dalej w tej sprawie dziennikarze będą zakładać sobie politycznie poprawny kaganiec, to w istocie będzie tak, jak napisał dziennikarz z wyrzutami sumienia (za swoich kolegów po fachu):

 


"Myśl jest to tym czarniejsza, że wszyscy, jak jeden mąż, dziennikarze AD.20010 pójdziemy do jednego wora i psu na buty zda się moje blogowe zawodzenie.

Byłeś, uczestniczyłeś, nawaliłeś

(...)

Nic was nie usprawiedliwia – czasy zawsze były niesprzyjające. A wy in gremio wybraliście wygodne karierki, jak rasowe kundelki merdaliście ogonkami wobec szafarzy dóbr i lekceważyliście prostego człeka.

Do wora z wami!"


Tak w istocie będzie, jeśli Państwo, wy dziennikarze, nie staniecie na wysokości zadania. Wygląda na to, że większość potrzebnego materiału, mogącego unieważnić rosyjskie ustalenia (przypominam, "raport jest nie do przyjęcia") znajduje się w Polsce. Jest polska czarna skrzynka, odczytana w Polsce (ale z tego co się orientuję, została przesłana do Rosji), na niej są parametry lotu, które ostatecznie rozwieją wątpliwości narosłe od publikacji nieszczęsnych rosyjskich stenogramów. Istnieją wyraźne przesłanki ukazujące całkowitą uległość strony polskiej w pierwszych godzinach i dniach po katastrofie.

To wszystko trzeba wyjaśnić, zanim Rosjanie przyjmą ostateczną wersję raportu, a przypominam, że od ich dobrej woli zależy to, czy uznają uwagi polskiej strony za godne rozpatrzenia, czy nie.

Należy dogłębnie wyjaśnić rolę minister Kopacz w Smoleńsku, która za pomocą rzewnej historii o swoim własnym zaangażowaniu w identyfikację, przykryła medialnie brak polskich patomorfologów przy sekcjach zwłok. Należy także wyjaśnić cel słów wypowiedzianych z trybuny sejmowej, słów które uwiarygadniały rosyjskie "śledztwo", które już wówczas miało kształt zorganizowanego niszczenia wraku samolotu.

A to dopiero początek.

Jest jeszcze kwestia samego wyboru drogi prawnej i polskiego akredytowanego, który dzisiaj u Moniki Olejnik dał wyraźnie do zrozumienia, że nie ma zamiaru brać na siebie odpowiedzialności, za błędy podczas śledztwa, naruszenia konwencji chicagowskiej, ani za niesatysfakcjonujący raport.

Gdy tylko dziennikarze zaczną "grillować" ludzi odpowiedzialnych politycznie i kompetencyjnie za bezpieczeństwo prezydenta, a potem za przebieg "śledztwa", to w końcu najsłabsze ogniwo tego łańcucha niekompetencji i kłamstwa pęknie, a wówczas rozleci się cała trzeszcząca w szwach rzeczywistość medialna, uskuteczniana przez władzę i "zaprzyjaźnionych" dziennikarzy.

Wtedy wszystkim spadną maski i każdy będzie chciał zachować własną skórę, łamiąc omertę.

To będzie moment prawdy.

Odpowiadając zatem na pytanie zadane w tytule tekstu Witolda Gadowskiego, "Czy Polakom potrzebni są dziennikarze?", odpowiadam TAK, Polakom potrzebni są dziennikarze. Ci prawdziwi, z powołania, których misją powinno być dotarcie do prawdy. Apeluję ponownie do Was. Zróbcie wszystko co w Waszej mocy, aby wyjaśnić przyczyny katastrofy smoleńskiej. Nie ważne, czy okaże się ona niewygodna dla którejkolwiek ze stron politycznego sporu. Ważne aby ten wrzód wreszcie przeciąć, bo w przeciwnym wypadku rana jaką otworzył w polskim społeczeństwie wrak tupolewa, nie zagoi się nigdy, zatruta społeczna tkanka będzie gnić, obumierać i w konsekwencji może spowodować zapaść.

cameel
O mnie cameel

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Polityka