Doprawdy przedziwne uczucie ogarnia mnie, gdy obserwuję działania Obermarszałka Komorowskiego (przyjmijmy ten skrót, jako określenie wszystkich ról które obecnie spełnia: p.o. prezydenta, marszałek sejmu, kandydat na prezydenta).
Premier Donald Tusk, a za nim medialne cyngle ogłaszają wszem i wobec, że Obermarszałek jest jaki jest, brakuje mu może obycia medialnego, ale przynajmniej nikt się go nie boi.
Otórz to nieprawda. Znam osobiście wiele osób, które boją się Obermarszałka, u niektórych jest to lęk podświadomy, wynikający nie z wiedzy o tym człowieku, ale raczej z fałszu jaki bije z każdego wypowiadanego przez Komorowskiego zdania. U innych, w tym mnie, strach przed Obermarszałkiem wynika ze świadomości, kim tak naprawdę jest ten polityk i do czego jest zdolny.
W dzień katastrofy smoleńskiej, kiedy dziennikarze byli w takim szoku, że nikt publicznie nie poruszał kwestii politycznych (co jest w pełni zrozumiałe), popełniłem krótki emocjonalny wpis pt. Komorowski Prezydentem, który pozwlę sobie tu przytoczyć:
Wiem, że w tej chwili każdy z Polaków pogrążony jest w żałobie, sam jestem roztrzęsiony.
Myślę jednak że warto uświadomić sobie, co przyniesie dzisiejszy dzień nam wszystkim.
Prezydent Lech Kaczyński nie żyje, jego obowiązki przejmuje Marszałek Komorowski.
Wynikają z tego następujące konsekwencje:
- Komorowski otrzymuje w końcu upragniony dostęp do Aneksu do Raportu z rozwiązania (ukochanego przez siebie) WSI, jak wszyscy wiemy Komorowski już próbował otrzymać dostęp do Aneksu, robił przy tym rzeczy niegodne (szczegóły w tekstach "Afera Marszałkowa" Aleksandra Ściosa).
Teraz nie trzeba będzie rekwirować i przewozić niczego pod osłoną nocy.
- W kolejnym odcinku sagi "Nocna Zmiana" senatorowie Platformy Obywatelskiej o północy przepchnęli ustawę likwidującą lustrację, dającą kapusiom dostęp do teczek i likwidującą niezależność IPN. Każdy świadomy człowiek (również z PO) wiedział o tych zagrożeniach i miał nadzieję na weto prezydenta.
Komorowski nie będzie wetował.
Według doniesień:
- Nie żyje Janusz Kurtyka, przy powołaniu nowego obowiazywać już będą nowe reguły i zostanie wybrany przez koalicję rządzącą
- Nie żyje Sławomir Skrzypek, który bronił niezależności NBP, przed nominatami politycznymi, spełniającymi rozkazy (vide członek Jan Winiecki) , teraz już nikt nie stanie na przeszkodzie w drenowaniu rezerw NBP
Te konsekwencje, to tylko początek.
Reszta może w najbliższej przyszłości okazać się o wiele gorsza.
Wówczas udzielałem sie także na pewnym internetowym forum, w większości uczęszczanym przez młodych ludzi, po udostępnieniu linka do powyższego tekstu, zostałem nazwany hieną i odsądzony od czci i wiary, za zajmowanie się polityką w takim momencie.
Ja jednak musiałem podzielić się swoimi obawami.
Zwolennicy Jedynie Słusznej Partii ocenili moje przewidywania, jako nierealne, tymczasem wczoraj to wszystko o czym pisałem, dokonało się.
Dokonało się to czego sie bardzo obawiałem.
Obermarszałek Komorowski upaja się swoją władzą, z której korzysta w sposób urągający nie tylko dobremu obyczajowi, ale moim zdaniem także niezgodnie z konstytucją.
Zwracam uwagę na przykład Stanów Zjednoczonych, gdzie wybierany demokratycznie (!) prezydent, pod koniec urzędowania i w czasie kampanii wyborczej, powstrzymuje się od wszelkich ruchów politycznych, mogących krępować ewentualnych następców.
Tymczasem w kraju nad Wisłą, pełniący obowiązki prezydenta, Obermarszałek nie tylko nie powstrzymuje się od takich decyzji, on podejmuje takie decyzje z pełną premedytacją, wykorzystując maksymalnie kompetencje urzędu, który otrzymał nie z woli narodu, ale który uzurpował sobie bez formalnego potwierdzenia zgonu urzędującego prezydenta.
A przecież Artykuł 4 Konstytucji RP mówi wyraźnie:
- Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu.
- Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio.
Wczorajszy dzień to prawdziwa hańba dla demokracji w Polsce, to ponury żart z narodu, który w tragicznych okolicznościach został pozbawiony wybranego przez siebie prezydenta, a w zamian otrzymał człowieka który dla politycznych korzyści, nie jest w stanie cofnąć się przed niczym.
Obermarszałek Komorowski nie tylko nadużywa władzy urzędu prezydenta, ale łączy jednocześnie wynikające z tego kompetencje, z uprawnieniami Marszałka Sejmu, które mają ogromne znaczenie w ustalaniu porządku obrad i działaniu władzy ustawodawczej. Dwa najważniejsze urzędy w Państwie znajdują się obecnie w rękach człowieka, który Sejm RP traktuje jak maszynkę do głosowania, czego przykład mieliśmy przy nominacji Generała Cieniucha, którego mianował P.O. prezydenta Komorowski, a tymczasem Marszałek Komorowski przepchnął przez sejm specjalnie przygotowaną nowelizację ustawy, pod własnego kandydata (usunięcie ograniczenia wiekowego).
Władza ustawodawcza miesza się z władzą wykonawczą. Państwo jest zawłaszczane przez aparat partyjny, a na dodatek wczoraj rozpoczęto proces przejęcia mediów publicznych.
Kiedy zostanie przejęta TVP i nigdzie nie będzie można usłyszeć krytyki rządu, obudzimy się w niewesołej rzeczywistości.
Oby w nadchodzących wyborach Naród pokazał Obermarszałkowi gdzie jego miejsce (na pewno nie w Pałacu Prezydenckim). Czego sobie i czytelnikom salon24 z całego serca życzę.
P.S. Czy ktoś jeszcze pamięta obietnice Komorowskiego, składane podczas prawyborów PO, że na czas kampanii wyborczej weźmie jako marszałek urlop? No właśnie.
Inne tematy w dziale Polityka