Wstałem dzisiaj rano, niczego nie świadomy i ogarnięty dziwnym uczuciem powiedziałem do żony: "Martwię się o ten kraj".
Myślałem o rozpoczętej wczoraj budowie Nord-Streamu, o nocnej zmianie IPNu (zmuszenie senatorów do głosowania o północy nad haniebnymi zmianami) i generalnie nad sytuacją gdy rządząca partia, zachęcona tym, że nawet afera hazardowa nie obniżyła jej notowań, zaczyna przekraczać wszelkie granice i zawłaszczać kolejne instytucje państwowe (vide przejęcie Rady Polityki Pieniężnej i zamach na niezależność NBP).
Ale w najgorszych koszmarach nie przewidziałem tego co się stało.
Szok
Boże Wszechmogący miej w opiece ten kraj.
Inne tematy w dziale Polityka