Nasza Dziennikowa ptaszyna z kompleksem Lepera- (powtarza jak Leper "Balcerowicz" - do znudzenia" Kaczyński") popełniła dziś kolejny tekst na salonie.
Ten salon to jednak nie ten SALON do którego mierzy Pan Wróbel Jan.
Tamten SALON jest jego marzeniem i nerwica natręctw którą tak ściga Pan W. dopadła i jego ( w myśl zasady UWAŻAJ PATRZĄC W ZŁO BO ZŁO NA CIEBIE PATRZY) i teraz w kazdym jego zdaniu chociażby i literka K. się przewinie.
Ale już w każdym tekście Kaczyński być musi.
Może otworzą się odrzwia SALONU dla Pana W. . Tak marzy nasz Jan. Niestety :
Plus valet in manibus
passer, quam in nubibus anser - lepszy wróbel w ręku niż gęś w chmurach.
nasza gwiazda FUCKTU i DZIENNIKA ludu PO może tylko pomarzyć o bywalcowaniu na salonach. I nie pomogą mu tu najbardziej lewomyślne teksty w stylu michnikoidealnym.
Pozostaje tylko brylowanie wśród Lemingów wszak wykształciuchy już dawno porzuciły Dziennik ludu PO na rzecz GieWu. Po co czytać bryki z Wyborczej w sosie Dziennikowym?
Pozostaje li tylko pisanie przemówień (jak dla Pana Buzka) . Tylko kasa mniejsza.
A na otarcie łez mały utworek:
Ptaszek
Ptaszek idiota,
głupszy, niż się zdaje,
strojny barwną krajką,
z głową jak makówka,
nieprzyjaciel kota,
ojciec pięciu jajek,
z których każde jajko
pełne jest półgłówka,
przyparty do drzewa
pierzem rudosinem,
toczy głośne swary
z innym znów kretynem,
po czym śpiewa, śpiewa
głupstwa nie do wiary.
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Absztyfikanci grubej Berty
i katowickie węglokopy,
i borysławskie naftowierty,
i lodzermensche, bycze chłopy,
warszawskie bubki, żygolaki
z bandą wytwornych pind na kupę,
rębajły, franty, zabijaki,
całujcie mnie wszyscy w dupę.
Socjały nudne i ponure,
pedeki, neokatoliki,
podskakiwacze pod kulturę,
czciciele radia i fizyki,
uczone małpy, ścisłowiedzy,
co oglądacie świat przez lupę
i wszystko wiecie: co, jak, kiedy,
całujcie mnie wszyscy w dupę.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka