Stary Wyjadacz Stary Wyjadacz
186
BLOG

Mirabelka z jabłkiem...

Stary Wyjadacz Stary Wyjadacz Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Cześć !

Właśnie wróciłem z ogrodu z bogactwem Natury w koszyku. Nie będe pisał o wszystkim, co może trafić do kuchni, dzisiaj ograniczę się tylko do wybranych owoców.

Zaproponuję kompocik z mirabelek i jabłek. Tu inwencja jest wskazana, bo ogromne bogactwo owoców pozwala na niepowtarzalność. Dlatego też tradycyjnie podpowiem o prostych zasadach, jak radzić sobie w kuchni i oczarować podniebienie...

Zacznijmy od wyboru garnka. To będzie nasza miara na przyszłe kompozycje smakowe. Dalsze działanie określa sposób wypełnienia tego garnka a to, co zostanie produktem finalnym, ma być niepowtarzalne i doskonałe w smaku.

Garnek wypełniamy na dwa sposoby i wtedy ptrzymujemy dwa różne produkty. W zależności od zachowania procedury, kolejne przetwory będą dokładnie takie same, albo każdy będzie miał swój odrębny charakter.

Zacznijmy od sposobu pierwszego:

Garnek wypełniamy w około 1/3 do 1/2 owocami. Owoce mogą być różne. Dzisiaj propozycja dotyczy śliwek mirabelek oraz jabłek dowolnej odmiany. Należy jeszcze rozważyć, czy śliwki będziemy czyścić z pestek, czy też będą poddane obróbce wraz z pestkami. Warto sprawdzić kilka śliwek na obecność mieszkajacych tam robali. Jeżeli próba nie wykaże ich obecności, śliwki możemy wrzucić po ich umyciu. Gdyby jednak były z lokatorami, wtedy należy je oczyścić z niepożądanych gości, wypłukać ślady ich obecności i tak oczyszczone wrzucić do garnka.

Drugim owocem będzie jabłko. Kilka jabłek czyścimy z gniazd nasiennych, usuwamy pozostałości ich lokatorów a także usuwany uszkodzenia skórki. Czasem, kiedy jabłka sa obtłuczone, warto usunąć porażone miejsca.

Jabłka oraz żółte śliwki dają roztwór w kolorze słomkowym. Dlatego uzupełniam skład o niedużą ilość aronii dla zabarwienia całości intensywną czerwienią.

Załość wypełniamy wodą i zagotowujemy. Warto jest sprawdzić smak roztworu i dodać do niego właściwą ilość cukru w ilści 2-4 łyżek stołowych. Potem jeszcze raz sprawdzamy smak napoju, aby nie był zbyt kwaśny, ale też nie nie był nazbyt słodki.

W ten sposób uzyskujemy kompot do bezpośredniego spozycia - nadaje się do picia jako napój ciepły lub schłodzony do temperatury pokojowej. Owoce można wykorzystać do deserów.

 

Sposób drugi:

Zasada jest taka sama. Garnek wypełnamy tym razem do pełna owocami i dodajemy niewielką ilość wody. Tym razem otrzymujemy bardzo gęstą masę, którą trzeba dobrze "wysmażyć" i warto zastanowić się, jak dużo dać cukru - już  nie dla smaku ale w celu konserwacji. Gorący roztwór wlewamy do wyparzonych słojów i w zależności od zamknięcia - przechowujemy do czasu bezpośredniego spożycia.

W ten sposób przygotowane owoce, jeżeli nie zostaną przypadkowo rozszczelnione, nadają się do spożycia nawet po wielu latach.

 

Zapraszam do zaglądania na mój blog - bo wkrótce przypomnę kolejne sposoby zagospodarowania darów natury...

 

 

Lubię dobre jedzenie

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości