Cześć!
Dzisiaj tak relaksacyjnie i na spokojnie. Myślę tu o jajecznicy z garnka. Jak wszystkim wiadomo, wędliny nabywane w sklepach, które przygotowuje nam przemysł, nie są zachwycające. Jeszcze w świetle lady chłodniczej sklepu wyglądają apetycznie. Ale na drugi czy trzeci dzień stają się takie śliskie, częściowo podsuszone i piekielnie słone. Dzięki tej soli jeszcze nie tracą tak do końca przydatności. Można spożytkować je na gorąco i wtedy nie trzeba ich wyrzucać na śmietnik.
Jajecznicę w garnku proponuję tylko z jednego powodu - w miarę znacznie większej wysokości, niż mała patelnia i do tego można do niej dopasować przykrywkę, taką szczelną.
Przygotowujemy jedną lub dwie cebule i tniemy je - według uznania - na mniej lub bardziej drobne kawałki. Jeżeli ktoś lubi, można kroić je na grubsze plasterki. Do garnka wlewamy wodę na wysokość około jednego centymetra i podgrzewamy do zagotowania. Na gotującą się wodę wrzucamy cebulę i trzymamy pod przykryciem do zeszklenia cebulki. Wtedy, kiedy jest miękka i "przeźroczysta", wrzucamy pociętą drobno wędlinę, którą trudno jest wykorzystać bez uprzedniego poddania jej obróbce termicznej.
Ważne, żeby woda nie uległa wyparowaniu. W razie potrzeby można ją uzupełnić, a całość zagrzewamy pod przykryciem. Para wodna doskonale uwadnia podsuszone mięso, dzięki czemu staje się ono delikatniejsze i bardziej pulchne,
Foto ilustracyjne, gościnnie. Dodatki są dozwolone.
Gdy wędlina zostanie dostatecznie podgrzana i naparowana, wbijamy jedno lub dwa jajka. Zasada jest prosta: jedno lub dwa jajka na jedną osobę plus co najmniej jedno jajko na każdego uczestnika jajecznicy.
Uwaga:
Jajecznica nie wymaga dodawania żadnego oleju czy innego tłuszczu. Para wodna doskonale spulchnia ścinające się żółtko i białko jajka, a mieszanie całości pomaga odparować nadmiar wody. Ten etap wykonujemy już bez przykrycia, aby woda z patelni odparowała całkowicie. Nie można dopuścić do przedłużenia tego "dosmażania", bo w pewnym momencie woda przestaje łączyć się z białkiem i pozostaje nam nieprzyjemnie wyglądająca pozostałość, z którą trudno jest czasem dojść do porozumienia.
Pozostaje jeszcze ustalenie ilości soli. Jeżeli ktoś o niej zapomni, to nie ma problemu. Wędlina z reguły ma jej nadmiar. Jeżeli jajecznica będzie zbyt mało posolona, to warto zastanowić się - po co nam nadmiar soli.
Życzę smacznego !
Inne tematy w dziale Rozmaitości