Cześć !
Lato w pełni. Dojrzewają nie tylko owoce, ale i warzywa. Jednym z nich jest cukinia. Po raz pierwszy zawitała ona do mijego domu chyba jeszcze pod koniec lat 70. XX w. Nie bardzo było wiadomo, jak ją ugryźć i to tym bardziej, że skóra cukinii jest wręcz zdrewniała. Dowiedzieliśmy się, że taką cukinię rżnie się na plastry a po odcięsiu zdrewniałej skórki można te plastry potraktować jak kotlety schabowe - czyli opanierować i smażyć na oleju.
Nie było to do końca tak smaczne, jak oczekiwalismy. Mijały lata, ale od pewnego czasu, kiedy juz sam założyłem rodzinę, zaczęliśmy eksperymentować. Podobnie, jak wczesniej, czekaliśmy, aż cukinia osiagnie monstrualne rozmiary, podobnie kroiliśmy ją na plastry i obdzierali ze zdrewniałej skórki. Tyle, że juz nie smażyliśmy na oleju a na wodzie, z dodatkiem pomidorów, papryki czy nawet i mięsa. Powoli przyzwyczailiśmy się do nowego smak i pewnego dnia okazało się, że lato już kończy się a sama cukienia jest jeszcze mała i miękka...
Od tego czasu jest ona ulubionym naszym warzywem. Nie czekamy, aż urośnie na maksa. Odpowiednio duża cukinia, ale jeszcze bez zdrewniałej skóry jest bardzo delikatna w smaku. Można ją podawać na gorąco, w towarzystwie innych warzyw, także i z dodatkiem mięsa. Pogrzewana na parze pod przykryciem, z pomidorem, z dodatkiem ziemniaków jest naprawdę smaczna.
Zamiast ziemniaków można podać ugotowany makaron, kluski - jako danie ciepłe i dodatek cukinii - tak na gorąco, jak i po schłodzeniu.
Bardzo smakuje mi cukinia krojona na cienkie plastry, podobnie jak i ogórek, i podawana na kromce chleba, chleba z serem białym lub żółtym, może z dodatkiem wędliny.
Życzę odwagi w eksperymentowaniu.
Cześć !
Inne tematy w dziale Rozmaitości