Cześć !
Przed nami upalne dni i warto zastanowić się, co gasi pragnienie w wysokie upały. Potocznie przyjęto uważać, że tylko mrożona oranżada jest panaceum na przegrzanie organizmu. Ponieważ mam za sobą ponad pół wieku takich doświadczeń, mogłem wypróbować kilka róznych metod... i przyznam, że na eksperymenty nigdy nie jest za późno.
Na początku chciałbym omówić kilka podstawowych przesądów. Jednym z nich jest przekonanie, że w czasie upału należy pić ogromną ilość zimnej wody. Dla osób przegrzanych wysiłiem w słońcu chciałbym zaproponować doświadczenie, które sprawdza się w przypadku szybkiego schłodzenia organizmu w tzw. "trudnych warunkach", czyli tam, gdzie nie wchodzi walnięcie się na łóżko czy wejście do wanny.
Otóż wystarczy nieduża ilość wody bieżącej z kranu i to lekko ciepłej. Jeżeli ktoś jest przepocony i mocno zgrzany, powinien spłukać twarz letnią wodą, umyć przepocone dłonie letnią wodą i dodatkowo przytrzymać pod bieżącą letnią wodą wewnętrzna stronę nadkarstków. Po dosłownie kilku minutach naturalne przepocenie skóry znika.
Wiele osób uważa, że doskonale gasi pragnienie schłodzona woda mineralna. Zgadzam się, że woda lekko gazowana podnosi walory smakowe płynu. Ale ta sama woda mineralna (znaczy, sztucnie nasycana dwutlenkiem węgla) w ilości 1/3 szklanki dopełniona do 2/3 objetości gorącą wodą przegotowaną już po kilku łykach dostatecznie nawilgatnia organizm i w ciągu kilku chwil uciążliwość upału przestaje dokuczać.
Czasem po prostu chciałoby się czegoś napiś. I tutaj przychodzi w sukurs sieć sklepów detalicznych. Wiele z nich oferuje napoje schładzane już w sklepowej chłodziarce. Osobiście odradzam takie napoje. Lepszy jest ten z półki narażony na wyższą temperaturę otoczenia. Z takich napojów trudno jest doradzić coś naprawdę dobrego. Osobiście gustuję w sokach z owoców krajowych. Warto zwrócić uwagę na soki w pełni naturalne, a nie ich substytuty na bazie "koncentratów chemicznych podobnych jak naturalne"...
Taki sok, zazwyczaj w kartonowym opakowaniu, doskonale nadaje się do uzupełnienia ciepłą wodą i po wypiciu kilku łyków mamy pragnienie ugaszone.
Nie uważam, abym umiał przekonac piwoszy do ciepłego piwa. Jednak grzane piwo, niekoniecznie z sokiem, także bywa smaczne.
Na zakończenie ostatni eksperyment. Chodzi o napój firmy Cocoa-Cola, ale może być również i Pepsi-Cola. Z dużej butelki tego napoju (osobiście lubie wersję najprostszą, tę znaną od wielu lat) wlewam do szklanki około 1/3 objętości coca-coli i dopełniam gorącą wodą. W tej proporcji najlepsza jest w liści 0,5 do 3/4 objętości szklanki. I wcale nie trzeba 2 litrowego opakowania na osobę, by ugasić pragnienie.
Kto nie wierzy, niech spróbuje !
Może być bez ciasteczka...
Cześć !
Inne tematy w dziale Rozmaitości