Stary Wyjadacz Stary Wyjadacz
556
BLOG

Obiad na szybko...

Stary Wyjadacz Stary Wyjadacz Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Cześć,

dzień za dniem gonią jak zwariowane a tu chce się jeść. I na dodatek pusta lodówka...

Jest na to sposób. Oczywiście moje propozycje nie służą fanaberiom smakowym. Są to propozycje "z doskoku", ale warunek jest jeden:

danie musi być smaczne, pożywne i łatwe do wykonania nawet w sytuacji, gdy mama czy żona na kilka dni wyjedzie zostawiając swojego pasibrzuszka na łaskę i niełaskę trudnej sztuki gotowania. Wtedy, w poszukiwaniu czegokolwiek do wyciszenia przerażającego uczucia głodu pozostaje... buszowanie w kuchni...

Dzisiaj szybki obiad. Prosty do wykonania, smaczny i dający rozkosz podniebieniu...

Potrzebna jest nam patelnia i trochę wody z czajnika. Myślę, że zdobycie z zakamarków spiżarni kilku ziemniaków nie będzie problemem. Wagowo około pół kilograma na osobę, licząc w sztukach - to góra 3-4 ziemniaki większe albo do około sześciu, siedmiu mniejszych.

Każdy z ziemniaków powinien zostać obrany ze skóry możliwie cienko. Dzisiaj są w użyciu takie skrobaki do warzyw albo do ryb, dzięki czemu ta mozolna praca może służyć ćwiczeniu cierpliwości w uzyskaniu jak najdłuższej obierki z ziemniaka.

Należy jeszcze sprawdzić, czy nie zawierają jakichś pozostałości czerniejących w centrum bulwy. A jak ktoś chce, można ziemniaka w ogóle nie obierać, byleby przedtem dokładnie go umyć.

Przygotowane ziemniaki kroimy na plastry grubości małego palca, oczywiście nie na długość, lecz "w poprzek". Plastry ziemniaka układamy na patelni.

Warto też coś do nich dodać. Można wykorzystać do tego celu marchewkę albo cebulę krojone na plastry. Można także dodać dwie, trzy główki kapusty-brukselki. Warto je przekroić na połówki.

Aby najeść się do syta, proponuję na wierzch tego wszystkiego położyć udo kurczaka. Oczywiście po uprzednim umyciu i oczyszczeniu ze zbędnej skórki z łapek, która pozostaje w okolicach stawu kolanowego. Jedno mniejsze udko na osobę lub duże na dwie osoby kładziemy na ziemniaki ułożone na patelni, a w wolne miejsce układamy skrojoną marchewkę, cebulę, brukselkę. Każdy może tu wykorzystać inwencję własną, swoje doświadczenia i to, co tam w zakątkach kuchennych odnajdzie. Całość warto posypać solą w ilości maksymalnie jednej małej łyżeczki do herbaty. Można dać soli więcej, ale ja staram się odżywiać zdrowo i nie przesadzam z przyprawami. Jak zauważacie - nie dodaję żadnych innych przypraw, to jest już rzecz gustu.

Całość zalewamy wodą do wysokości plastrów z ziemniakami. W moim przypadku mięso będzie powyżej wody - będzie dusić się na parze wytworzonej z tej wody. Patelnię lub wysoki garnek przykrywam pokrywką. Fajnie wygląda tu pokrywka szklana. Nie dodaję tu z zasady żadnego tłuszczu. Kto chce, może to zrobić, ale ci, którzy wiedzą o co chodzi - myślę, że doceniają delikatność takiego dania.

Podsmażanie, a właściwie duszenie trwa około 40 minut, aż mięso z kurczaka będzie odpowiednie a ziemnniaki "dogotowane". O tym, że potrawa jest już gotowa, świadczy cudowny zapach dobiegajacy z kuchni. Gotujemy na niewielkim ogniu a potrawa w zasadzie nie wymaga żadnego mieszania. Nie wolno dopuścić do odparowania wody w całości, bo wtedy będzie ono trudne do przełknięcia, zwłaszcza ziemniaki. Dlatego warto co pewien czas skontrolować, czy poziom wody na dnie jest właściwy.

Danie można konsumować z głębszych miseczek, ponieważ przy prawidłowym doborze ilości wody tworzy się przepyszny rosołek dodający szczególnego smaku potrawie.

Trzymajcie się zdrowo, a ja znowu za jakiś czas podzielę się kolejnymi doświadczeniami z buszowania w kuchni. Ale jutro żona wraca, więc mam trochę czasu...

 

Cześć !

 

 

Lubię dobre jedzenie

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości