Dzisiaj podzielę się przemyśleniami nad czekoladą wolną od zakazanych składników. Nie, żeby nie stosować dodatków dopuszczonych do stosowania i oznaczonych jako "E-...(ileś tam)".
Zatem - jak zrobić czekoladę ?
W książkach o gotowaniu często można dowiedzieć się, jak w prosty sposób można sobie w domu sporządzić czekoladę. Można to nawet i zobaczyć w filmikach umieszczonych na youtube. Ja zajmę się bardziej filozofią sporządzenia czekolady domowym sposobem. Przypomnę tylko, że jest to produkt wykonany na bazie zmielonych ziaren kakaowca - rośliny znanej dzięki podróżom Krzysztofa Kolumba, który dowiódł, że Ziemia nie jest płaska i nie ma swego "końca".
I gdy ziarno kakaowca trafiło do Europy - stało się konsumpcyjnym hitem jako kakao. Robi się je w prosty sposób. Trzeba pewną ilość proszku z ziaren kakaowca wrzucić do naczynia... i tutaj zaczynamy mieć problemy, Ziarno gotowane na wodzie jest brunatnym płynem i trzeba być wyjątkowym smakoszem tego arcydzieła. Kiedyś zaserwowano mi tak sporządzone kakao... i nie mogłem go wypić. Owszem, pierwszy łyk z rozpędu przełknąłem - i na tym pozostało. Wszystko wylano, a był to ogromny gar tego dobra... (jeszcze w połowie lat 70. XX w.).
Cóż, znałem kakao przygotowane na mleku, na pełnym, krowim mleku oferowanym przez spółdzielczość mleczarską jako mleko pełne i z pianką utworzoną przez wytrzepanie białka z kurzego jajka z dodatkiem cukru... Ten smak wart był zachodu i mleka. Dlatego tego na wodzie nie mogłem przełknąć.
Dzisiaj mamy wiele ofert mleka zrobionego z proszku - bierze się z nylonowego mleka kilka łyżek proszku mlecznego i zalewa odmierzoną ilością wody. Do tego wsypuje się proszek znany jako "Kakao" i w ten sposób tworzymy wspaniały napój. Jednak eksperymenty doprowadziły do innej postaci bardzo gęstego napoju na bazie pewnej ilości proszku z ziaren kakaowca, dodatku cukru do smaku oraz niewielkiej ilości mleka o dużej zawartości tłuszczu a nawet z dodatkiem gęstej, wysokotłuszczowej śmietany. Jednak jeszcze trzeba dodać jakiś tłuszcz, by uzyskać - po wymieszaniu i obróbce termicznej - substancję, która w temperaturze pokojowej jest ciałem stałym i przy podniesionej temperaturze zaczyna "wymiękać"...
Tak, jest to wspaniała czekolada, jednak o składzie dużo bardziej skomplikowanym, aniżeli podałem wcześniej. Współczesna czekolada to nie tylko tłuszcz i proszek kakao, to również utwardzacze, spulchniacze, aromaty smakowe ect. Im więcej tych dodatków, tym tańsza jest ta "czekolada". I tutaj ukłon w stronę zwolenników pożerania roślinek bez zrozumienia, że one w trakcie cięcia i ucierania mogą także cierpieć przeżywając ogromny ból.
I tak - za namową miłośników racjonalnego odżywania się z wyłączeniem potraw pochodzenia zwierzęcego - przystąpiłem do zrobienia tej "wegańskiej" czekolady. W przepisie był dodatek podgrzanego masła wlany do gorącego mleka... Nie, przecież mleko jest zakazane a masło to przetworzone mleko krowie... I tak do miseczki z proszkiem kakaowym dosypałem cukru, całość starannie zacząłem mieszać. Mleka też nie dolałem - bo to jest pokarm dla krów a człowiekowi z tego mogą przecież wyrosnąć rogi oraz racice. Raczej chciałbym tego uniknąć nawet przy świadomości, że przez całe życie (jestem już na zasłużonej emeryturze) tych pokarmów nie unikałem. Wody także nie dolałem pamiętając przygodę z tym "wodnym kakao"...
I tak sobie rozważałem nad tą czekoladą - obojętne - czy mleczną, czy gorzką - przecież obie robi się na mleku...
Zastanawiałem się, czy to mieszanie proszku z cukrem ma chociaż zapach czekolady, bo zaprychałem się nieco próbując wziąć łyżeczkę tej czekolady - sypkiej i suchej, w żaden sposób nie przypominającej tej z półki sklepowej. Cóż, zapchałem się, zakrztusiłem i jak kichnąłem przy sprawdzaniu zapachu nad miseczką z czekoladą - to cały ten proszek zaprószył mi oczy i rozniósł się po całej kuchni. A kichania brązowawą masą z nosa starczyło na kilka godzin nie wspominając czasu na doprowadzenie kuchni do stanu sprzed próby zrobienia czekolady na modłę wegańską...
/.../ pana dzieci, wnuki będą mogły żyć bezpiecznie, w świecie, który jeszcze pan pamięta, w otoczeniu terenów zielonych, będą mogły oddychać czystym powietrzem, będą miały dostęp do wody pitnej. Ograniczenie spożycia mięsa czy mleka to również korzyści zdrowotne, a co za tym idzie oszczędności w ramach wydatków publicznych /.../
za: https://www.wprost.pl/swiat/10848331/lokalne-wladze-wprowadzily-zakaz-reklamowania-miesa-spurek-poczatek-zmian-ktore-musza-zostac-wprowadzone.html
Inne tematy w dziale Rozmaitości