Oj, nie mają coś szczęścia do święta Trzech Króli, czyli Epifanii bądź Objawienia Pańskiego politycy opozycji. Nikt rozsądny nie wymaga wprawdzie od nich zbyt wielkiej wiedzy religijnej, historycznej, ani jakiejkolwiek innej, ale sposób w jaki się kompromitują w jego kontekście stanowi kolejny dowód na to, że z obecną władzą chcą walczyć głównie intelektualni impotenci i moralni troglodyci.
Najpierw lider Nowoczesnej Ryszard Petru bredził o święcie Sześciu Króli (widocznie ta liczba skojarzyła mu się z datą 6 stycznia), a teraz poseł Platformy Obywatelskiej Arkadiusz Myrcha zapytany przez dziennikarza TVP Info o imiona monarchów, którzy przybyli do Betlejem oddać hołd nowo narodzonemu Chrystusowi z zadowoleniem wymienił ich aż cztery: Kacper, Belzebub, Melchior i Baltazar.
No cóż, do historii polityki można przejść na różne sposoby. Trudno komukolwiek odmówić prawa do publicznego robienia z siebie idioty, ale członkom opozycyjnych partii zalecałbym jednak nie zabierać głosu w sprawach, na których kompletnie się nie znają, co oznacza, że powinni głównie milczeć. Jeżeli koniecznie chcą natomiast rozśmieszać Polaków swoją bezbrzeżną głupotą, niechaj robią to z większym wdziękiem, a zostaną zapamiętani z taką sympatią, jak choćby niegdysiejszy marszałek Sejmu Józef Zych mówiący do posłów:
- Nie pierwszy raz staje mi przed Wysoką Izbą.
Lepsze takie przejęzyczenie od totalnej kompromitacji, zwłaszcza w katolickim kraju.
filozof-fenomenolog, autor "Zarysu filozofii spotkania" i "Filozofów o godnym życiu", harcerz, publicysta prasy krajowej i polonijnej, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, były reprezentant prasowy pułkownika/generała Ryszarda Kuklińskiego w Polsce
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka