Władza ma od kilku miesięcy spory problem z prezesem Najwyższej Izby Kontroli.
I bardzo dobrze. Skoro NIK na patrzeć na ręce organom państwa, a także wszystkim instytucjom tegoż, byłoby z gruntu niewłaściwe, gdyby pracownicy - w tym kierownictwo - Izby byli w jakikolwiek sposób powiązani z nimi nie mówiąc już o zaprzyjaźnieniu. Znacznie lepiej jest, jeżeli odnoszą się do nich z programową nieufnością.
Dlatego obecna mocno kłopotliwa i dla rządzących, i dla prezesa Mariana Banasia sytuacja znakomicie pasuje do standardów demokratycznego państwa.
filozof-fenomenolog, autor "Zarysu filozofii spotkania" i "Filozofów o godnym życiu", harcerz, publicysta prasy krajowej i polonijnej, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, były reprezentant prasowy pułkownika/generała Ryszarda Kuklińskiego w Polsce
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka